Gdy szedłem wczesnym rankiem
Tuż obok domu Toma Paine
Ujrzałem piękną dziewkę
Z łańcuchów chciała wyrwać się
F a a
Podałem jej swą rękę
d C d d
Za ramię wziąć mnie chce
d C C
Wiedziałem to od razu
d C d (F C d d)
Że skrzywdzić chciała mnie.
Zejdź z oczu mi czym prędzej
Ja dobrze radzę ci
Odrzekła mi, że nie chce
Ja na to, musisz iść
F a a
Wtem szepcze mi do ucha
d C d d
Już nie myśl o mnie źle
d C C
W sekrecie Pana przyjmę
d C d (F C d d)
I razem zmyjemy się.
A wtedy sam Tom Paine
Przez pole do nas biegł
Rozkazał, by czym prędzej
Przestała dręczyć mnie
F a a
Wnet rozluźniła uścisk
d C d d
To już nie powtórzy się.
d C C
Niech Pan wybaczy proszę
d C d (F C d d F C d _)
Powiedział do mnie Paine.