Abramku wspominam Ciebie
Lecąc żelaznym ptakiem
Kulę ziemską oblecę
Poezji Twojej szlakiem
Nad Tygrysem, Eufratem
Zapalę świeczki Menory
Ciemność rozgonię światłem
Zwalczając wojny potwory.
Poeta z getta, getta poeta
Marzył by z ziemi wzbić się do chmur
By podróżować, wierszem malować
Aby poezją frunąć za mur.
Ze Sfinksem zapłaczę deszczem
Stroniąc Dawida gwiazdy
W Nilu obmyję stopy nareszcie
Gotów do dalszej jazdy
Nad Polskimi wioskami
Odmówię kadisz straconym
Ptaka lotem przepędzę
Historii ludzkiej demony (ref.)x2