Sylwek Szweda — oficjalna strona internetowa — Do Ramony
by Joker

Do Ramony

„To Ramona”
(„Another Side Of Bob Dylan”, 1964 Columbia)
słowa i muzyka: Bob Dylan
tłumaczenie: Sylwek Szweda 11.02.2006
(współpraca przy tłumaczeniu: Andrzej Orzechowski 10.02.2006)
     C                                                           G7

Zbliż się Ramono, zamknij wilgotne swe oczy,

               d7             G7              d7             G7                 C              

Wnet smutki przeminą, twe zmysły się zbudzą wraz z nocą.

                  F                                                       G7

Piękne kwiaty miasta buciorami bywają zdeptane,

              d7            G7                        

Jakże mam to wyjaśnić,

                     d7              G7                         d7              G7             C     ( C G7 C )

 Gdy nad mlekiem rozpaczasz, gdy nad mlekiem rozpaczasz rozlanym.

  

   

Lico czerwone, pięta spękana, twych pocałunków słodki smak,

Jak nektar go spijam zlizując cię całą do dna.

Czym się martwisz, za czym gonisz, czy o wszystko tak bać musisz się,

Moje serce jest smutne,

Kiedy widzę jak serio, jak serio traktujesz ten sen.

  

Wielki zamęt masz w głowie i rozróżnić nie możesz co jest prawdą, a co ci się śni,

Wciąż rozdarta jesteś między tym, czy masz zostać, czy iść.

Ogłupili cię strasznie i wmówili, że już koniec opowieści tej znasz,

Lecz czy dobrze ci z tym, przed sobą przyznaj się dziś, 

No bo po co udawać i grać?

  

Czy naprawdę myślisz, że jesteś lepsza od wszystkich, i że od ciebie nie jest lepszy nikt,

I czy wierzysz w to, że nie masz nic do stracenia i do zyskania też nie masz nic?

Otaczasz się ludźmi i gratami zapychasz swój dom,

Nie bądź taka jak oni, lepiej zaraz Ramono,

Lepiej zaraz Ramono z tym skończ.

  

   

To jak głową w mur, albo grochem o ścianę, moje słowa nie obchodzą cię nic,

W głębi serca już wiem, że ci pomóc nie mogę, może jutro, na pewno nie dziś.

Wszystko ciągle przemija, na naszych oczach się zmienia,

Po prostu zrób co masz zrobić i już,

Któregoś dnia może wrócę i wreszcie będę dla ciebie,

Dla ciebie wypłakać się mógł.

d7 d7
 
11.02.2006