Słyszę przekręcany w zamku klucz
Klown mój mnie oszukał w środku znów
Myślałem, że jest prawy, ale nie!
Mówi, ciągniesz wciąż ciężar jej, ciężar kuli swej.
Mój patron gdzieś z duchami miota się
I zawsze znika gdy potrzebny jest
Hiszpański księżyc nad wzgórzem się wzniósł
Serce mówi, że kocham cię, kocham cię i już.
Do miasta wracam, księżyc słodko lśni
Gdy widzę cię, to jakbym całkiem znikł
Uwielbiam patrzeć, kiedy stroisz się
Czy pozwolisz mi wreszcie wejść /nim zniknę w mgle.
Wszyscy ciągle przebierają się
Żeby ukryć co naprawdę jest
Lecz ja nie potrafiłbym żyć z tym
Tam gdzie dzieci pójdę też, pójdę jak w dym.
Parady wolności idą dziś
Gdy cię kocham nie mogę wolnym być
Jak długo będziesz jeszcze zwodzić mnie
Czy pozwolisz spojrzeć mi /jak uśmiechasz się.
Poddałem się w tej grze, już muszę iść
Kociołek złota tylko mi się śni
Nie znajdziesz skarbu, kiedy szukasz go
Jesteś tym czego szukasz i /nie powiem więcej nic.
W teatrze pustym całować chciałaś się
Lecz teraz proszę lepiej zostaw mnie
Coś mówi mi, na ziemię pora zejść
Serce szepcze, kocham cię, daleko jesteś gdzieś.
O północy makijaż wreszcie zrzuć
Bo nie musisz udawać więcej już
Może czas opuścić swój tron
Bym twą miłość poczuć mógł /zanim pójdę stąd.