Tylu samotnych wokół ludzi
Tylu samotnych wokół ludzi
Eleanor Rigby zbierała ryż w tym w kościele, gdzie był właśnie ślub
Żyje we śnie-e
Czeka przy oknie z twarzą w słoiku przy drzwiach, lecz dla kogo to jest?
Dla kogo je-est?
Ci samotni ludzie, skąd biorą się, któż wie?
Ci samotni ludzie, gdzie miejsce mają swe?
Ojciec McKenzie pisze kazania, choć są jak te słowa na wiatr
Słowa na wia-atr
Spójrz jak pracuje, skarpetki nocą ceruje, nie widzi go świat
Nie widzi świa-at
Ci samotni ludzie, skąd biorą się, któż wie?
Ci samotni ludzie, gdzie miejsce mają swe?
Tylu samotnych wokół ludzi
Tylu samotnych wokół ludzi
Eleanor Rigby zmarła w kościele, na pogrzeb nie przyby-ył nikt
Nie przybył ni-ikt
Ojciec McKenzie wyciera ręce od grobu odchodzi i znikł
Nie przeżył ni-ikt
Ci samotni ludzie, skąd biorą się, któż wie?
Ci samotni ludzie, gdzie miejsce mają swe?