księżyc w pełni sen przerywa
blaskiem syci sploty losu
z nim złączeni węzłem trwałym
lata świetlne przemierzają
podmuch wiatru czuć na skroni
wciąż uśpionych tak on budzi
żeby mogli z źródła życia
A A7
czerpać miłość dla swej duszy
żeby mogli czerpać mi-iłość
dla swej duszy
z nicią srebrną chwile wspomnień
wtedy maj miłością płonął
dziś spojrzenie w małym wozie
spójne z gwiazdą spadającą
kiedy cisza brak spełnienia
na poduszce sen utkany
pod nogami są marzenia
w dal niech świt je poprowadzi