ulubionych piosenek
Sylwka i Krychy
Nicią wiążącą zebrane tutaj piosenki jest to, że
wszystkie je
kiedyś śpiewałem podgrywając sobie na gitarze, co od
czasu
do czasu czynię i dzisiaj.
Teraz możecie spróbować także i Wy. Powodzenia !
Sylwek Szweda
204. TY ZIEMIO (Paweł Małolepszy)
205. UCIEKAJ, MOJE SERCE (z
rep. Seweryna Krajewskiego)
207.
UŚMIECHNIĘTE DZIEWCZYNY NA DWORCACH (B. Nowicki)
208.
WARIACJE NA TEMAT SKRZYPKA HERZOWICZA (Wały Jagiellońskie)
209. WARS WITA (Wały Jagiellońskie)
210. W DOMACH Z BETONU
(M.Jakubowicz)
211. W DWORCOWEJ
POCZEKALNI (E. Mielczarek)
212. WE SHALL OVERCOME (Pete Seeger)
218. W MOIM MAGICZNYM
DOMU (Hanna Banaszak)
219. WRONIEJE ŚWIAT
(turystyczna)
220. WSPOMNIENIE (z rep. Cz.
Niemena)
221. WSTAWAJ SZKODA DNIA (
2+1 )
222. WSZYSTKO,
CO NAPRAWDĘ CHCĘ ZROBIĆ (Bob Dylan)
223. WTEDY TYLKO
JESZCZE CHCIEĆ (Pod Budą)
224. WYCHODZIMY Z ZIMY ( W.
G. Bukowina)
225. WYTRĄCIŁAŚ (Elektryczne
gitary)
226. YELLOW SUBMARINE ( The Beatles Przekład S. Szweda)
228. ZAGRAJ MI CZARNY
CYGANIE (ludowa)
229. ZAJAZD „POD RÓŻĄ” (J.
Liszewski)
230. ZAMIAST (Ty Panie tyle czasu
masz...)
231.
ZAMIESZKAMY POD WSPÓLNYM DACHEM ( Pod Budą)
232. ZAMKI NA PIASKU (Lady
Pank)
233. ZANOSI SIĘ NA NOC (T.
Woźniak)
234. ZAPROSZENIE (Artur
Reczyński)
235. ZATRZYMAŁA SIĘ
GODZINA (Tadeusz Woźniak)
236. Z DALEKICH WYPRAW
(Budka Suflera)
237. Z DOBRYCH PRZECZUĆ (T.
Woźniak)
238. ZEGARMISTRZ ŚWIATŁA
(T. Woźniak)
239. ZGUBIONE MARZENIA
(Kiedyś gdy byłem mały...)
240. ZLEĆCIE SIĘ BOCIANY
(Krzysiek Wrona & Sylwek Szweda)
241. Z NAD STRAŻNICZEJ
WIEŻY ( Bob Dylan )
242. Z NIM BĘDZIESZ
SZCZĘŚLIWSZA (S.D.M.)
243. ZOBACZ ANNO (W. G. Bukowina)
244. ŻEGNAJ AMERYKO
(turystyczna)
245. ŻÓŁTE KALENDARZE (Piotr
Szczepanik)
246. ŻYCIE TO NIE TEATR (E.
Stachura)
247. ZAKOŃCZENIE (W.Bellon / S.Szweda)
Dodatki:
PANI ROBINSON ( Simon &
Garfunkel )
POSŁOWIE
( i „Córka poety” )
( Muz. Tadeusz Woźniak sł. Bogdan Chorążuk)
fis H7
E A
A bodaj to każdy w domu
fis H7 E A
Słodko pędził chwile
fis H7 E A
Troskliwością otoczony
fis A H7E
Przyjmowany mile
fis H7
E A
A bodaj to w każdej chwili
fis H7 E A
Samo było śliczne
fis H7 E A
Komu dnie łaskawie płyną
fis A H7
E
Ref. Bądźmy
wszyscy dobrej myśli
Gwiazda
powodzenia błyśnie
Bądźmy
weseli jak przy niedzieli
Niech nam
będzie jak najlepiej
By
łaskawie czas uciekał
Bądźmy spokojni i zawsze godni
A bodaj to każda ręka
Przyjacielem była
Dobre niechaj się pamięta
Zapomnij niemiłe
A bodaj to choćby wieki
Same wesołości
Niechaj złe się nie doczeka
Więcej jest miłości
a
E7
C G7 C A7
Cóż, każda epoka ma własny obyczaj i ład...
d G7 a
A przecież mi żal, że tu, w drzwiach, nie pojawi się
Puszkin – /x2
a F7
E7 a
tak chętnie bym dziś choć na kwadrans na koniak z nim
wpadł.
Dziś już nie musimy piechotą się wlec na spotkanie –
i tyle jest aut, i rakiety unoszą nas w dal...
A przecież mi żal, że po Moskwie nie suną już sanie, /x2
i nie ma już sań, i nie będzie już nigdy, a żal !
Przyjmuję pojętny mój wiek, mego stwórcę i mistrza,
ten trzeźwy mój wiek, doświadczony mój wiek pragnę
czcić...
A przecież mi żal, że jak dawniej śnią nam się
bożyszcza /x2
i jakoś tak jest, że gotowiśmy czołem im bić.
No cóż, nie na darmo zwycięstwem nasz szlak się
uświetnił,
i wszystko już jest – cicha przystań, nonajron i wikt...
A przecież mi żal, że nad naszym zwycięstwem
niejednym /x2
górują cokoły, na których nie stoi już nikt.
Co było – nie wróci; wychodzę wieczorem na spacer
i nagle spojrzałem na Arbat i – ach, co za gość ! –
rżą konie u sań, Aleksander Siergiejewicz przechadza
się, /x2
ach, głowę bym dał, że już jutro wydarzy się coś !
4. AMAZING GRACE
( John Newton / Edwin Excell )
G G7 C G D - D7
Amazing grace how sweet the sound that saved a wretch like me
G G7 C G e G D G
I once was lost but now am found, was blind but now I see
T'was grace that taught my heart to fear, and grace my fears relieved
How precious did that grace appear, the hour I first believed
Thro' many dangers, toils, and snares, I have already come
'Tis grace hath brought me safe thus far, and grace will lead me home
When we've been there ten thousand years, bright shining as the sun
We've no less days to sing God's praise Than when we first begun.
(sł.
K. Dzikowski muz. S. Krajewski)
Smutne
oczy, piękne oczy, smutne usta bez uśmiechu,
Widzę
co dzień ją z daleka, stoi w oknie aż do zmierzchu.
Anna
Maria.
Tylko
o niej ciągle myślę i jednego tylko pragnę,
Żeby
chciała choć z daleka, choć przez chwilę spojrzeć na mnie.
Anna
Maria smutną ma twarz, Anna Maria wciąż patrzy w dal.
Jakże
chciałbym ujrzeć kiedyś swe odbicie w smutnych oczach,
Jakże
chciałbym móc uwierzyć w to, że kiedyś mnie pokocha.
Anna
Maria smutną ma twarz, Anna Maria wciąż patrzy w dal.
Lat
minionych, dni minionych żadne modły już nie cofną.
Ten,
na kogo ciągle czeka, już nie przyjdzie pod jej okno.
Anna
Maria smutną ma twarz, Anna Maria wciąż patrzy w dal.
Anna
Maria smutną ma twarz, Anna Maria wciąż patrzy w dal.
Anna Maria !
D4 - 332OOX
Gsus4 - 31OO33
(
Muzyka i słowa: Artur Reczyński)
prowadzę
ślepy życia bieg
nie
patrzę na nic w tył i w przód
a7 G D
niezmierzone
kręte ścieżki
a7 G D
niezbadany
rzeki nurt
a7
G D
Ref. a
ty drogo prowadź mnie
a7 G D
tam
poprowadź drogo gdzie
a7 G D
są
schowane inne drogi
a7 G D
tam
poprowadź moje nogi
pomiędzy
lasu śpiewem drzew
ukryta
droga nieba jest
co
noc we śnie jawi się
szlak
który prowadzi mnie
wciąż
na przełaj mija dzień
a
świat nasz w górach jest
tam
się razem znów spotkamy
wspólnej
drogi poszukamy
8. BALLADA O CHŁOPCACH Z BAZY
SOKOŁOWSKIEJ
( Muz. sł. Andrzej Garczarek )
C G C
Ciężarówki na syrenki zamienili,
zamienili,
Gęby z pryszczy wygoiły się
dokładnie,
Prawie wszyscy się szczęśliwie
pożenili, pożenili,
Zamieszkali gdzieś wysoko, wcale
ładnie.
a G
Chłopcy
z bazy sokołowskiej odjechali gdzieś w nieznane
a G
Na
swych mocnych ciężarowych samochodach,
Odjechali
gdzieś w nieznane na swych mocnych ciężarowych
Na
swych mocnych ciężarowych samochodach.
Rozmydliły się marzenia przy goleniu,
przy goleniu,
W zamyśleniu nuta chowa się
wstydliwie,
Z młodej piersi się wyrwało, ale
wrócić już nie chciało /x2
W piekle błota i barankach
betlejemskich pozostało.
Tylko
czasem w środku miasta na ulicy
Twarzą
w twarz przystają, bo tak chciał przypadek,
Kilka
klepnięć po ramieniu, jakiś uśmiech, uścisk dłoni
I do domów rozjeżdżają się w milczeniu.
9. BALLADA O DZIEWCZYNIE CO PIŁA GORĄCE
MLEKO
(
Sł. Agnieszka Osiecka muz. K. Sobolewska
)
D fis G D
Są małe stacje
wielkich kolei , nieznane jak obce imiona,
G D G A
Małe stacje
wielkich kolei, jakiś napis i lampa zielona.
D fis G D
Na takiej
stacji dawno już temu, z daleka jadąc, z daleka
G
D A D
Widziałem
dziewczynę w niebieskim szaliku, jak piła gorące mleko.
G D G D
Ref. Teraz tamtędy już nigdy nie jeżdżę, a miasto
moje daleko.
G D A D
Lecz myślę
czasem o tamtej dziewczynie, jak piła gorące mleko.
G D G D
I nieraz chciałbym aby tu była, może to
miałoby sens.
G D
A
D /x2
Jak ona
śmiesznie to mleko piła, gapiąc się na mnie spod rzęs.
Mam swoje
sprawy, inne podróże i nie tamtędy mi droga.
Lubię ulice
wesołe i długie i kolorowe światła na rogach.
Może ma chłopca
tamta dziewczyna, a może wybrała się w świat.
Albo po prostu
może jest głupia, jak jej siedemnaście lat.
Ref. Zresztą to przecież nie ma znaczenia,
mieszkam naprawdę daleko.
Lecz myślę czasem o tamtej
dziewczynie, jak piła gorące mleko.
I nieraz chciałbym aby tu była, a
może to miałoby sens.
Jak ona śmiesznie to mleko piła, gapiąc
się na mnie spod rzęs.
( Sł. muz. Mirosław Hrynkiewicz )
e
A
Wolniej,
wolniej, wstrzymaj konia, dokąd pędzisz w stal odziany,
C
D
Pewnie
tam gzie błyszczą w dali, Jeruzalem białe ściany.
e A
Pewnie
myślisz, że w świątyni zniewolony Pan twój czeka,
C D
Żebyś
przyszedł Go ocalić, żebyś przyszedł doń z daleka.
Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia, byłem dzisiaj w Jeruzalem,
Przemierzałem puste sale, pana twego nie widziałem.
Pan opuścił Święte Miasto przed minutą, przed godziną,
W chłodnym gaju na pustyni z Mahometem pije wino.
Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia, chcesz oblegać Jeruzalem,
Strzegą go wysokie wieże, strzegą go Mahometanie.
Pan opuścił święte miasto, na nic poświęcenie twoje,
Po cóż niszczyć białe wieże, po cóż ludzi niepokoić.
Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia, porzuć walkę niepotrzebną,
Porzuć miecz i włócznie swoją i jedź ze mną, i jedź ze mną.
Bo, gdy szlakiem ku Północy podążają hufce ludne,
Ja
podnoszę dumnie głowę i odjeżdżam na Południe.
(
Sł. K. I. Gałczyński)
D e
Kiedy noc się w powietrzu zaczyna,
G D
Wtedy noc jest jak młoda dziewczyna:
D e
Wszystko cieszy ją i wszystko śmieszy,
G
D
Wszystko w ręce chciałaby brać.
D G
Diabeł dużo jej daje w podarku
G D
Gwiazd fałszywych z gwiezdnego jarmarku.
D e
Noc te gwiazdy do uszu przymierza
G A7 D
I z gwiazdami chciałaby spać.
D e
Ref. Ja
jestem noc czerwcowa.
G
D
Królowa jaśminowa.
D e
Zapatrzcie się w moje ręce.
A7 D
Wsłuchajcie się w śpiewny chód.
Ale zanim dur gwiezdny ją oplótł,
Idzie krokiem tanecznym przez ogród.
Do ogrodu przez senne ulice,
Dzwonią nocy ciężkie zausznice.
I po każdym tanecznym obrocie
Szmaragdami dzwonią kołki w plocie.
Wreszcie do nas pod same okna,
I tak tańczy i śpiewa nam:
Ja jestem noc czerwcowa...
( Sł. muz. Andrzej Wierzbicki )
a G E
W rozstrzelanej chacie
a G a
Rozpaliłem ogień
a G E
Z rozwalonych pieców
d E
Pieśń wyniosłem węglem
a C
Naciągnąłem na drzazgi gontów
G E
Błękitną płachtę nieba
a d aEa
Będę malował od nowa
d E a G
Wioskę w dolinie
C G
Ref. Święty Mikołaju
C E7
Opowiedz jak tu było
a d aEa
Jakie pieśni śpiewano
d E a G
Gdzie się pasły konie
C G
Święty Mikołaju
C E7
Opowiedz jak tu było
a d aEa
Jakie pieśni śpiewano
d E a
Gdzie się pasły konie
A on nie chce gadać
Ze mną po polsku
Z wypalonych źrenic
Tylko deszcze płyną
Hej ślepcze nauczę swoje
Dziecko po łemkowsku
Będziecie razem żebrać
W malowanych wioskach
Święty Mikołaju...
(
Z repertuaru”Orkiestry Świętego Mikołaja”)
(
Bułat Okudżawa )
c f
Płacze
dziewczynka:
balon
uciekł jej!
c
f
Ludzie
mówią – „Nie płacz”,
a
balonik - hen...
c f
Płacze
dziewczyna,
chłopca
trzeba jej
c f
Ludzie
mówią –„Nie płacz”,
G7 c
a
balonik – hen...
d g
Płacze
kobieta,
mąż
porzucił ją,
d g
Ludzie
mówią – „Nie płacz”,
a
balonik – hen...
d g
Płacze
staruszka:
Mamo,
dosyć łez !
d g
A
balonik wrócił, /x2
i
błękitny jest.
( Muz. sł. Andrzej Sikorowski )
Lato
było jakieś szare,
I
słowikom brakło tchu.
Smutnych
wierszy parę,
Ktoś
napisał znów.
C G7
Smutnych
wierszy nigdy dosyć,
I
zranionych ciężko serc,
Nieprzespanych
nocy,
Które
trawi lęk.
Ref. Kap,
kap, płyną łzy,
W łez kałużach ja i ty.
Wypłakane oczy i przekwitłe bzy.
Płacze z nami deszcz,
I fontanna szlocha też,
Trochę zadziwiona skąd ma tyle łez.
Nad
dachami muza leci,
Muza
czyli weny znak
Czemuż
wam poeci
Miodu
w sercach brak.
Muza
ma sukienkę krótką
Muza
skrzydła ma u rąk
Lecz
wam ciągle smutno
A
mnie boli ząb.
( Z repertuaru zespołu „Pod
Budą”)
( Muz. sł. Paweł Małolepszy )
Wieczorem
przy stołach w moim barze, w tym naprzeciwko kościoła,
Siadają
ludzkie twarze, tych którym Bóg pomóc nie zdołał.
Nad
blatem błyszczącym jak czoło starego księżyca w pełni,
Na
smutno i na wesoło spijają się frajerzy dzielni.
Ref. Panie barman jeszcze nalej, nie za dużo, tak
w sam raz,
Nam do nieba coraz dalej, widać los nie kocha nas.
Przed
sumieniem się tłumaczą, że w tej właśnie szklance whisky
Dziś
na dnie jeszcze zobaczą swoją gwiazdę, której szukać tutaj przyszli.
Piją
za szczęście co przeszło obok niezauważone,
Za
nadzieję zuchwale tak grzeszną, za swe spracowane dłonie.
Nad
ranem, gdy sprzątam w moim barze okruchy szkła, serca stłuczone,
Widzę
odeszłe stąd twarze, słyszę ich toasty niespełnione:
-
Za miłość, którą czas zabił, za karty co kiepsko nam idą,
za tego co nam błogosławił to życie co tak
nam obrzydło.
Panie barman jeszcze nalej, nie za
dużo, tak w sam raz,
Nam do nieba coraz dalej, widać los
nie kocha nas.
Panie barman jeszcze nalej, nie za dużo, tak w sam raz,
Tak by głowę mieć na karku, lecz by
pamięć trafił szlag.
( Z repertuaru zespołu
„Grzmiąca Półlitrówa )
( Muz. sł. Andrzej
Poniedzielski )
d C
d
( Muz. sł. Janusz Laskowski )
( Muz. Janusz Kruk tekst polski Małgorzata Goraj )
d C d
Wspomożenie
biednych okaż swą łaskawość
d F
C d
Ty
co możesz wrócić wzrok niewidomemu
Zazielenić
skały falującą trawą
Daj
dziecko tej nocy domowi mojemu
Napełniłaś
lasy kwiecistym spokojem
Aby
się pod lato w owoc zawiązały
Jeśli
nie ma granic dla wszechmocy Twojej
Czymże
jest dla Ciebie jedno dziecko małe
Już
pulsują pstrągi w ikry ciemnych smugach
Z
twardego orzecha wije się leszczyna
Ptak
z ciepłego żółtka na świat się wykluwa
O
Synu Maryi błagam Cię o syna
O
dwie tylko łaski proszę Boże Wieczny
Daj
mi kiedy umrę niebieską dziedzinę
I
tak jak poetom płaci się za pieśni
Za
mój wiersz – modlitwę odpłać mi się synem
(
Z repertuaru zespołu „2+1”)
( Sł. muz. Wojtek Bellon )
Chodzą
ulicami ludzie
e h
Maj
przechodzą lipiec grudzień
Zagubieni
wśród ulic bram
Przemarznięte
grzeją dłonie
e h
Dokądś
pędzą za czymś gonią
I
budują wciąż domki z kart
Ref. A
tam w mech odziany kamień
Tam zaduma w wiatru graniu
Tam powietrze ma inny smak
Spróbuj – znajdziesz jeśli szukać
Zechcesz nowy świat własny świat
Płyną
ludzie miastem szarzy
Pozbawieni
złudzeń marzeń
Omijają
wciąż główny nurt
Kryją
się w swych norach krecich
I
śnić nawet o karecie
Co
lśni złotem nie potrafią już
Żyją
ludzie asfalt depczą
Drzwi
zamknięte zaklepany krąg
Tylko
czasem kropla z oczu
Po
policzku w dół się stoczy
I
to dziwne drżenie rąk
Ref. Bo tam w mech odziany kamień...
( Z repertuaru „Wolnej Grupy
Bukowina”)
( miłosna )
a
d
Biały miś dla dziewczyny,
F E a
Którą kocham i kochał będę wciąż,
a d
Lecz dziewczyna jest już z innym
F E
a
I pozostał mi tylko biały miś.
C G
Ref. Hej dziewczyno, spójrz na misia,
F G a
Niech
przypomni twego chłopca ci,
C G
Nieszczęśliwego małego misia,
F E
a
Który w oczach ma tylko białe łzy.
Minął czas, naszych spotkań,
Minął dzień, zaginął biały miś
I pozostał żal i smutek,
Po dziewczynie, po misiu i po snach.
hej dziewczyno ...
Biały miś, nie kochany,
Porzucony już dawno w ciemny kąt,
Już dziewczyna go nie weźmie,
Nie przytuli do swoich ciepłych rąk.
21. BIESZCZADZKI TRAKT
( B. Adamek )
G D C G
Kiedy nadejdzie czas, wabi nas ognia blask
D C G
Na polanie gdzie króluje zły.
G D C G
Gwiezdny pył, w ogniu tym łzy wyciśnie nam dym,
D C G
Tańczą iskry z gwiazdami, a my:
G C D G
Ref. Śpiewajmy wszyscy w ten radosny czas,
C D e
Śpiewajmy razem, ilu jest tu nas.
C D G e
Choć lata młode szybko płyną, wiemy, że
C D G
Nie starzejemy się.
W lesie, gdzie licho śpi, ma przygoda swe drzwi.
Chodźmy tam, gdzie na ścianie lasu lśnią
Oczy sów, wilcze kły, rykiem powietrze drży,
Wszystkim misiom już bajki się śnią.
Śpiewajmy wszyscy...
Dorzuć do ognia drew, w górę niech płynie śpiew.
Wiatr poniesie go w wilgotny świat.
Każdy z nas o tym wie - znowu spotkamy się,
A połączył nas bieszczadzki trakt.
Śpiewajmy wszyscy...
22. BLUES NIEPOTRZEBNYCH POWROTÓW
( Jan Sobolewski – Barbara Sobolewska )
Dopala
się świeca, maleńki płomień drży,
h7
E7 A7 D7
A7
Powoli
zza pieca wychodzą szare sny.
Zacięła
się płyta, adapter się biedzi,
fis7 h7 F7 E7
Stukają
w podłogę zmęczeni sąsiedzi
Więc
idź już, nie wracaj, nie przeszkadzaj mi.
Nie
było Cię długo, przestałam liczyć dni
Wolałeś
te drugą - kwiaciarkę z vis-a-vis.
Zapomniał
korytarz, jak brzmią twoje kroki,
Nie
poznał Cię nawet Twój fotel głęboki.
Więc
po co tu siedzisz, dziwisz nocne ćmy ?
Posłuchaj,
latarnie wołają Cię zza mgły,
No,
nie patrz tak na mnie - wiesz przecież, gdzie są drzwi.
Potrafię
bez Ciebie oddychać i śpiewać,
Choć
coraz bezbarwniej jest ptakom na drzewach.
A tamte dwie krople, to wcale nie są łzy.
( Sł. Andrzej Sikorowski muz. Jan Hnatowicz )
A7 D7 G e7
Powiedz sąsiedzie, jak ci się wiedzie
Za ścianą, która ponoć uszy ma
Mówią, że w świecie wielkie zamiecie
Może ich tutaj nie przyniesie wiatr
Wpadnij na chwilę, wieści mam tyle
Ile się razy mąż generał śnił
Podam herbatę z lipowym kwiatem
I konfiturę z przedwojennych dni
a h7
Ref. Pogawędzimy sobie nieco
e D
Kart zapytamy co nas
czeka
a h7
Starzy znajomi skądś przylecą
e A7
Może się uda nie
narzekać
Wybacz spóźnienie, już się nie zmienię
Ale pamiętam co to gest i szyk
Kwiat w butonierce, na dłoni serce
I po kryjomu gdzieś nalewki łyk
Nalewka złota - życia ochota
Radości siostra i do tańca zew
No, może całkiem lekko to już nie
( Z
repertuaru zespołu „Pod Budą”)
(
Muz. Cezary Gierzyński sł. Mencetic )
G D C D
G
Błogosławiona
niech będzie, będzie ta godzina,
W
którejm Cię ujrzał panno, panno urodziwa,
Czas
wszystek, chwila każda, każda doba,
W
której powolny Ci szedłem za Tobą.
Błogosławione
niech będą, będą niech te mgnienia,
Kiedym
Twojego się uczył, uczył się imienia
I
niemoc, która duszę mą dotknęła,
C D e
I
miłość, która oczom sen odjęła.
Błogosławiona
niech będzie, będzie ta udręka,
Cierpienia
w których mię dreszcz żądzy, dreszcz żądzy nękał.
Czczych
pragnień otchłań, w której się nurzałem
I
łzy przez które do Ciebie wołałem.
Błogosławione
pęta, niech te pęta będą,
W
których o twoje starałem, starałem się względy
I
młodość wszystka i uroda cała,
Którymiś
rada mnie obdarowała.
( GG D e
GG DD G D ee G D GG ) – solówka /x2
(
Z repertuaru zespołu „Grzmiąca Półlitrówa”)
(
Sł. muz. Wojtek Bellon )
a
e7 a e7
a d7 e7 a7
W
Bukowinie góry w niebie postrzępionym
W
Bukowinie rosną skrzydła świętym bukom
Minął
dzień wiatrem z hal rozdzwoniony
d7 e7 a7
I
nie mogę znaleźć Bukowiny
d7 e7 a7
I
nie mogę znaleźć
d7 a7 e7
a7
Chociaż
gwiazdy mnie prowadzą ciągle szukam
W
Bukowinie zarośnięte echem lasy
W
Bukowinie liść zieleni się i złoci
Śpiewa
czasem banior ciemnym basem
I
nie mogę znaleźć Bukowiny
I
nie mogę znaleźć
Choć
już szukam godzin krocie i dni krocie
W
Bukowinie deszczem z chmur opada
Okrzyk
ptasi zawieszony w niebie
Nocka
gwiezdną gadkę górom gada
I
nie mogę znaleźć Bukowiny
I
nie mogę znaleźć
(Z
repertuaru „Wolnej Grupy Bukowina”)
( Sł. W. Bellon muz. W. Juszczyszyn )
C
d F C
Dość wytoczyli bań próżnych przed domy kalecy
d F C
Żyją jak żyli – bezwolni, głusi i ślepi
d G e
Nie współczuj - szkoda łez i żalu
d G C e a
Bezbarwni są bo chcą być szarzy
e F Fis G C
Ty wyżej, wyżej bądź i dalej
d
G C
Niż ci co się wyzbyli marzeń
C F G
Ref. Niechaj zalśni Bukowina w
barwie malin
C F G
Niechaj zabrzmi Bukowina w wiatru szumie
C d C
Dzień minął, dzień minął - nadszedł wieczór
F
G
Świece gwiazd zapalił
C d F C
Siadł przy ogniu pieśń posłyszał i umilkł
Po dniach zgiełkliwych, po nocach wyłożonych
brukiem
W zastygłym szkliwie gwiazd neonowych próżno szukać
Tego, co tylko zielonością
Na palcach zaplecionych drzemie
Rozewrzyj dłonie mocniej, mocniej
Za kark chwyć słońce, sięgnij nieba
Odnaleźć musisz - gdzie góry chmurom dłoń podają
Gdzie deszcz i susze, gdzie lipce, październiki, maje
Stają się rokiem, węzłem życia
Twój dom bukowy zawieszony
U nieba pnia, kroplą żywicy
Błękitny, złoty i zielony
( Sł. muz. W. Jarosz )
Gdy
wiosną słoneczko uśmiechem nas wita,
Skowronki
radosne koncerty rozdają.
Rajd
studencki rusza kolorowym szlakiem,
G C A7
D
Nogi
same niosą choć buty uwierają.
Ref. Te
buty, te buty, te buty rajdowe
Nie stare, podarte i nie całkiem nowe.
Na deszcz i na śnieg, na słońce i wiatr
C
D G
W sam raz na rajdowy szlak.
Nareszcie
kres trasy, ognisko, pieśń stara,
Zdziwiony
księżyc patrzy na zasłuchany krąg.
Śpią
liście na drzewach, gitara sennie ziewa,
I
śpią mokre buty rzucone gdzieś w kąt.
Lecz
kiedyś zapomnisz piosenki tej słowa,
Z
siwymi włosami przybędzie ci lat,
I
łza się zakręci i serce zabije,
Pomarzysz
jak niosły cię kiedyś przez świat.
(
Z repertuaru grupy „R”)
(
tradycyjny blues )
E7 H7 E7
Ref. Love, o love, careless love,
Love, o love, careless love,
Love, o love, careless love,
See what careless love can do.
It’s gone and broke this heart of
mine,
It’s gone and broke this heart of
mine,
It’s gone and broke this heart of
mine,
It’ll break that heart of yours
sometimes.
I love my mama and papa too, /x3
I’d leave them both to go with you.
How I wish that train would come, /x3
And take me back where I come from.
I cried last night and the night
before, /x3
I’ll cry tonight and cry no more.
29.
CARO MIO BEN
( Giuseppe Giordani - Giordanello 1744-1798)
C
a r o m i o b e n,
c
r e d i m i a l m e n,
s
e n z a d i t e
E D A7 DGGD
l a n g u i s c e i l c o r.
C
a r o m i o b e n
s
e n z a d i t e
l a n g u i s c e i l c o r.
I
l t u o f e d e l
s
o s p i r a o g n o r.
C
e s s a c r u d e l
t
a n t o r i g o r !
C
e s s a c r u d e l
t
a n t o r i g o r !
t
a n t o r i g o r !
C
a r o m i o b e n,
c
r e d i m i a l m e n,
s
e n z a d i t e
D A7 D A7D
l a n g u i s c e i l c o r.
G A7
h
C
a r o m i o b e n
c
r e d i m i a l m e n,
s
e n z a d i t e
l a n g u i s c e i l c o r.
( „Na Zdrowie” muz. sł. Sylwek Szweda )
Ref. Chodzi, chodzi mi po głowie,
G
e D G
Czyje by tu wypić zdrowie.
G C G
G e D G
Jak w dwudziestym pod Warszawą.
C G C G
Przemknęło
mi się chyłkiem,
C e D
G
Za
kogo by przechylić dziś szyjkę.
C G C G
Przemknęło
mi się jak złodziej,
Piję
za mych przyjaciół z łodzi.
Wylęgło
się niby myśl zła,
Za
kogo by tu wypić do dna.
I
co tam kac, choć boli głowa,
Piję
za mych przyjaciół z Piotrkowa.
Wylazło
ze mnie tak niespodziewanie,
Za
kogo by opróżnić banię.
I
nie skończę tego chlańska
Dopóki
nie wypiję za przyjaciół z Gdańska.
I
choć już bredzę w pijackim amoku,
Jeszcze
zdróweńko tych z Białegostoku,
I
tych z Wrocławia, i tych z Krakowa,
I
z całej Polski – a potem od nowa ?
(
Z repertuaru zespołu „Grzmiąca Półlitrówa”)
(
Muz. J. Kruk sł. M. Dutkiewicz )
a
d
Piszesz mi w liście, że kiedy pada,
Kiedy nasturcje na deszczu mokną,
Siadasz przy stole, wyjmujesz farby
I kolorowe otwierasz okno.
Kwiaty i drzewa są takie szare,
Barwę popiołu przybrały nieba,
W ciszy tak smutno szepce zegarek
O czasie co mi go nie potrzeba.
Ref. Więc chodź, pomaluj mój świat
Na żółto i na niebiesko,
Niech na niebie stanie tęcza
F G
Malowana twoją kredką.
Więc chodź, pomaluj mi życie,
Niech świat mój się zarumieni,
Niech mi zalśni w pełnym słońcu
F
G
Kolorami całej ziemi.
Za siódmą górą, za siódmą rzeką
Moje sny zmieniasz na pejzaże,
Niebem się wlecze wyblakłe słońce,
Oświetla ludzkie wyblakłe twarze.
(
Muz. sł. A. Drąg )
C
Zawinięte w kłębek drogi
C7 G
Liczą na swój czas.
C7 F
Zamieniony w wielkie słońce
G C
Dzień powoli gasł.
C G a G
Ref. Chyba już czas wracać do domu,
C G a G
W
słońcu się chyli wierzbiny liść.
C G a G
Chyba
już czas wracać do domu,
C G a
G
W
ciszy powrotu iść i iść.
O zielonej, mokrej ziemi
Chłodniej śpiewa wiatr.
By najkrótszą drogę wybrać
Wróży z liści kart.
Chyba już czas...
Światło dnia już pobladziło
W drzewach i na ścieżce.
Nie okryty zmrokiem został
Tylko wyraz "Jeszcze..."
( Sł. muz. Andrzej Poniedzielski )
C e
Dziś pewnie nic się już nie zdarzy
Chyba już można się położyć
Marzeń na jutro trzeba namarzyć.
d a7 F7+ C7+
Tamtą
kartkę z wczorajszej nocy
d
a7 F7+ C
Trzeba
zmiąć i położyć w koszu
d a7 F7+ C7+
I
od nowa na nowej kartce
d a7
F7+ C
Pisać
nowy, nie miłosny list do losu.
Albo
donos napisać na życie
Bo
należy mu się swoją drogą
I
podpisać zgryźliwie „życzliwy”
Tylko
gdzie go wysłać i do kogo.
Takie
łóżko, a taka dobra rzecz
Dobry
pomysł bym z tym łóżkiem
Jeśli
chcesz sobie życie poprawić
To
wystarczy poprawić poduszkę.
( Z. Zieliński )
C G
Ciągle za cienko, w życiu idzie nam ciągle za cienko,
F G C G7
Bo mamy za mało i więcej by chciało się.
C G
Wierzcie piosenkom, pijcie piwo i wierzcie piosenkom,
F G C
Że gdzieś ludzie mówią, że jest chyba nie tak źle.
C G
Ref. Chyba może na pewno,
a F C
Odpowiem a jutro pomyślę, że to nie tak.
C G
Chyba może na pewno,
a F C G7
Rozstrzygnąć to trudno, bo nikt chyba nie wie jak.
Forsę na pociąg, zabieramy se, forsę na pociąg
I gnamy na zachód okrągłe miliony zbić.
Strasznie wysoko, zamierzamy dojść, za wysoko,
A któż wie na pewno, że łatwiej będziemy żyć.
Ref. Chyba może na pewno...
F C
Każde jutro jest lepsze niż
G C
Gdziekolwiek dzisiejszy dzień,
F C
Każda chwila opóźnia tyle,
G
Gdy nie chce się lepiej.
Durne poglądy, uważacie że durne poglądy,
Lecz myślę, że czasy niepewne nastały nam.
Czyś ty niemądry, zapytacie mnie - czyś ty niemądry,
A ja się zająknę i taką odpowiedź dam
Ref. Chyba może na pewno...
(“Song
z sing – singu” muz. sł. Rudi Schuberth )
a7 D7
Dziś na ścianie wydrapałem
E7 F E
łyżką twoje inicjały
a7 D7
i kotwicę już łykałem,
E7 F E
bo wspomnienia spać nie dały.
a7 D7
Obudziłem się wymięty,
E7 F E
cały mokry i zmęczony,
a7 D7
dzielą nas krat grube pręty,
E7 F E
czuję miękkość warg spragnionych.
a7 D7
Ref. I
tylko mi ciebie brak w tym więźniu,
E7 F
E7 /x2
i tylko mi ciebie brak, ciebie tu...
Czy pamiętasz te gorące
noce nasze nieprzespane,
te miłością pałające
słowa nam tak dobrze znane.
kaloryfer nie zastąpi
ud gorących pożądania,
kiedy to się wreszcie skończy -
znowu dzisiaj nic ze spania.
I tylko mi ciebie brak w tym więźniu,
i tylko mi ciebie brak, ciebie tu...
Błyszczą sznyty na mych rękach,
już na dworze całkiem ciemno,
gdzieś na pryczy sąsiad stęka -
kiedy będziesz razem ze mną?
Kiedy wątłe twe paluszki
pogładzą me tatuaże,
kiedy szczupłe twoje nóżki
oplotą mnie, żądne wrażeń?
I tylko mi ciebie brak w tym więźniu,
i tylko mi ciebie brak, ciebie tu...
Znowu paczkę dziś dostałem
zawiązaną twoją ręką,
całą noc gorzko płakałem,
wszystko we mnie zmiękło, pękło.
W paczce były chleb, kiełbasa,
papierosy, puszka mleka,
a na kartce napisane
słowa trzy - "Ja kocham, czekam".
I tylko mi ciebie brak w tym więźniu,
i tylko mi ciebie brak, ciebie tu... Oj, Stefan...jak mi ciebie brak !
( Z repertuaru zespołu „Wały Jagiellońskie”)
( Muz. Romuald Lipko i Krzysztof
Cugowski sł. Adam Sikorski )
B F C G
Ona przychodzi chytrze, bez
ostrzeżeń i gróźb, i gróźb.
B
F
C G
Krzyczy pękniętą liną, kamieniem
zerwanym spod stóp, spod stóp.
B F C G
Wszystko zaczyna się zwykle, jak
każdy wspinaczki dzień, trudny dzień.
B
F
C G
Ściana, droga pod szczyt, a potem
nagle krzyk - oooooo...
B F
Góry wysokie, co im z Wami walczyć każe?
B F
Ryzyko, śmierć, te są zawsze tutaj
w parze.
C G
Największa rzecz, swego strachu
mur obalić.
D A
Odpadnie stu, lecz następni pójdą
dalej!
B F
Góry wysokie, wiem co z Wami walczyć każe,
B F
Ryzyko, śmierć, te są zawsze tutaj
w parze.
C G
Na rzęsach szron, inni już idą
dalej,
D A g
Na twarzy śmiech lecz są nowi,
śmiali są,
D g D
Tylko czasem zamyślenie, tylko
czasem zamyślenie.
D C B D
Sam możesz wybierać los, szczytów,
szczytów szlak
D C B D
Sam możesz wybierać los, zrozum
to, wejdź na szczyt !
Góry wysokie, co im z Wami walczyć
każe?
Ryzyko, śmierć, te są zawsze tutaj w parze.
Największa rzecz, swego strachu mur obalić,
Odpadnie stu lecz następni pójdą dalej !
g D g
D
Tylko czasem zamyślenie, tylko
czasem zamyślenie.
D C B D
Sam możesz wybierać los, szczytów,
szczytów szlak
D C B D
Sam możesz wybierać los, zrozum
to, wejdź na szczyt !
( Z repertuaru Budki Suflera )
(Sł. B. Choiński, Marek Dagnan muz. wg. Can’t Ye Dance The
Polka)
D
G A D
Co
się zdarzyło jeden raz, nie uwierzycie mi,
D G A A7 D
Gdym
wdepnął sobie w piękny czas New-Yorską Chatham Street.
D G A D
Ref. Ciągnij pomalutku, aż do skutku,
D
G A A7 D
Jak te New York girls, co nie tańczą polki !
Dziewuszka
grzeczna vis-a-vis obrała kurs na wprost:
Tuż
- tuż na Bleeker mieszkam Street.” - Więc się zabrałem z nią.
„Kielicha”
– rzekła – „znajdziesz tam, przekąskę, to i sio.”
Mamusia
nas witała w drzwiach, siostrzyczek cały rząd.
Do
wierzchu nalewano w szkło i pito aż po dno,
Aż
zaczął kręcić się, jak bąk, mój globus w miejscu, o!
Przyjaciółeczkę
wzrusza, bo ja przypominam jej
Braciszka,
co w Szanghaju jest za nie wiadomo co.
Przejrzałem
nagle, oczy trąc - Królową Boże chroń !
Ten
goły facet w łóżku jest bez wątpliwości mną !
Pustynną
iście zionie w krąg golizną każdy kąt,
A
bez bielizny, forsy ktoś jest bez wątpienia mną.
To,
w czym do portu szedłem, dość wytworną miało woń:
Po
mączce rybnej wór, a – hoj ! Jak ulał na Cape Horn !
Ref. Wszystko pomalutku, ciągnie się do skutku,
Jak te New York Girls, co nie
tańczą... break dance !
(
Z repertuaru”Ryczących Dwudziestek”)
(
Sł. muz. Jakub Sienkiewicz )
I
co ja tutaj robię / u-u / co ty tutaj robisz
Dwanaście
ciężkich
Szczerozłotych
koron moją głowę zdobi
Jest
tyle różnych dróg / u-u / co ty tutaj robisz
Kolejny
piękny
Marmurowy
pomnik koło domu stoi
d
F G
Ref. Już
każdy powiedział to co wiedział
d F G
Trzy razy wysłuchał dobrze mnie
Wszyscy zgadzają się ze sobą
A będzie nadal tak jak jest
I
co ja robię tu / u-u / co ty tutaj robisz
Są
takie rzeczy
Że
nikt nie zaprzeczy po co tu się głowić
Z
daleka słychać szum / u-u / co ty tutaj robisz
Dla
wielkich oraz osłów
By
się rzucić z mostu no i łowić
Ref. Już każdy powiedział........
I
co ja robię tu / u-u / co ty tutaj robisz
Mieć
te przestrzenie
Na
jedno skinienie wiele wynagrodzi
Nie
trzeba tęgich głów / u-u / co ty tutaj robisz
Bale
i lokale chcą bym się narodził
e
G A
Ref. Już
każdy powiedział to co wiedział
e G A
Trzy razy wysłuchał dobrze mnie
Wszyscy zgadzają się ze sobą
A będzie nadal tak jak jest
solo: D D7 G
g A / x2
I
co ja robię tu / u-u / co ty tutaj robisz
Dwanaście
ciężkich
Szczerozłotych
koron moją głowę zdobi
Jest
tyle różnych dróg / u-u / co ty tutaj robisz
Kolejny
piękny
Marmurowy
pomnik koło domu stoi
fis A H
Ref. Już
każdy powiedział to co wiedział
Trzy razy wysłuchał dobrze mnie
Wszyscy zgadzają się ze sobą
A będzie nadal tak jak jest
I
co ja robię tu
Co
ty tutaj robisz
(
Z repertuaru Elektrycznych Gitar”)
39. CÓRKA GRABARZA
( Gawrych )
a d
Czemu ty dręczysz mnie córko grabarza,
a E a E
Świeże kwiaty wciąż przynosisz dla mnie tu.
a d
Przestań już dręczyć mnie i nie powtarzaj,
a E a E
Jak twój ojciec sypał ziemię na mój grób.
Jak tu ciemno, jak tu głucho, jak ponuro,
Z każdej strony zwały ziemi gniotą mnie.
Czemu ty stoisz tu, stoisz nade mną,
I dlaczego tak okrutnie śmiejesz się.
Biała suknie, czarny włos, nie uwierzę,
Że przychodzisz tu co rano, budzisz mnie.
Przestań już dręczyć mnie i nie przeszkadzaj,
Lepiej odejdź stąd daleko, odejdź gdzieś.
Bystrym okiem pragniesz przebić twardą ziemię,
By zobaczyć, czy wygodnie w trumnie mi.
Proszę cię odejdź stąd, odejdź ode mnie,
Nie zakłócaj mi spokoju chociaż ty.
40. CZARNY CHLEB I CZARNA KAWA
(
tradycyjna więzienna pieśń)
e G
Kiedy oczy swe otwarłem, jakiś lęk
ogarnął mnie,
D e
Łzy płynęły mi po sercu, zrozumiałem
wtedy że:
e G
Ref. Czarny chleb, czarna kawa, opętani samotnością,
D e
Myślą wciąż szukamy szczęścia, które zwie się wolnością.
Zapach murów, widok krat, wietrze ponieś
moją pieśń,
Pieśń goryczy i rozpaczy, moja matko jest
mi źle.
Chciałem krzyknąć, gdy odeszłaś, chciałem
płakać, brakło tchu,
Gdzie zabrałaś moje serce, mego serca nie
ma tu.
Czemu świat się ciągle żarzy, miłość moja
wiecznie trwa,
Czemu inni żyją dłużej, a tak krótko żyję
ja !
W dole jaśmin cudnie pachnie, odór ciała
się roztacza,
Już się kończy moje życie, życie więźnia
i tułacza.
A gdy przyjdzie chwila błoga i odbierze
oddech mój,
W trumnie złoży moje ciało, to pod celą
będzie znów.
41. CZAS NAS UCZY POGODY
( Sł. Jacek
Cygan muz. Stanisław
Sojka )
h
G Fis /x2
h fis G D
Widziałem wiatr o siwych włosach,
roznosił spokój wśród pól,
e D A
W ciepłe babie lato kości grzał.
h fis
G D
A innym razem lasy kosił, spadał ostrzem
z gór,
e D
GA D
Młody był, bogiem był i gnał wolny tak.
A G
e D
Ref. Wiele dni, wiele lat czas nas uczy pogody,
e
G
A D
Zaplącze drogi, pomyli prawdy, nim zboże oddzieli od trawy.
A G e D
Bronisz się, siejesz wiatr, myślisz: jestem tak młody,
e
D E Fis
H-C-H
Czas nas uczy pogody, tak od lat, tak od lat.
h A E D E
Fis
Ilu ludzi czas wyleczył z ran, zamienił w spokój burzę krwi.
h A E D E Fis -
G - Fis
Pewnie kiedyś nam, pod jesień tak, też
czoło wypogodzi i wygładzi brwi.
h fis G D
Widziałem dni w muzeach sennych o
wnętrzach zimnych jak mrok,
e
D A
Starsi ludzie w rogach wielkich sal.
h fis G
D
Księgi pięknych myśli pełne pokrył gruby
kurz,
e D G A D
Herbaty smak, kapci miękkich szum, spokój
serc.
A G
Wiele dni, wiele lat ... tak od lat.
(
Sł. muz J. Kołodziejczyk )
d G C a
Buty
całkiem przemoczone
d G
C a
Na
nic się nie zdadzą komu
d G C a
Plecak
stary, płaszcz dziurawy,
Czas
powrotów, czas powrotów
Czas
powrotów, czas powrotów.
Ref. Takie
tu lasy i takie drzewa
Bezdroża, że nie śniło się nikomu,
F C /x2
Coś we mnie tańczy, coś we mnie
śpiewa
I jeszcze nie chce mi się wracać do
domu.
Resztki
chleba na kolację
Smalec
z puszki przesolony
Mama
w mieście czeka z plackiem,
Czas
powrotów, czas powrotów
Czas
powrotów, czas powrotów.
( Muz. J. Mart. sł. M. Łebkowski )
Dawna
piosenko, piosneczko, mocnaś ty jak kamień.
Już
zachodzi czerwone słoneczko, a ty zawsze z nami. /x2
Maszeruje
z żołnierzami raz i dwa, hej da, hej da, hej da.
Maszeruje
z żołnierzami raz i dwa, hej da, derum, derum da.
Chłopcy
w tym wielkim powstaniu w dziewiętnastym roczku,
Szli
za tobą, jak za wielką panią na calutkim Śląsku. /x2
Chłopcy
szli na całym Śląsku raz i dwa, hej da, hej da, hej da.
Na
calutkim Górnym Śląsku raz i dwa, hej da, derum, derum da.
Niczym
dla ciebie kordony i żelazne bramy.
Biły
w ciebie gromy i pierony, a my cię śpiewamy. /x2
A
my znowu cię śpiewamy raz i dwa, hej da, hej da, hej da.
A
my znowu cię śpiewamy raz i dwa, hej da, derum, derum da.
Dawna
piosenko, piosneczko, mocnaś ty jak kamień.
Nie
zagaśnie czerwone słoneczko, a ty będziesz znami. /x2
(
Z repertuaru zespołu „2+1”)
( Muz. R. Riedel, J. Styczyński sł. K. Galaś )
E A E H
Nie wiem jak mam to zrobić, ona zawstydza
mnie
E A E H
Strach ma tak wielkie oczy, wokół ciemno
jest
E A
E H
Czuję się jak Benjamin i udaję, że śpię
E
fis A E
Może walnę kilka drinków i one nakręcą mnie
E7
Nakręcą mnie !
Nie wiem jak mam to zrobić, by mężczyzną
się stać
I nie wypaść ze swej roli, tego co
pierwszy raz
Gładzę czule jej ciało, skradam się do
jej ust
Wiem że to jeszcze za mało, aby ciebie
mieć, aby mieć
A
Ref. Czerwony jak cegła
A
Rozgrzany jak piec
E
Muszę mieć, muszę ją mieć
H
C
Nie mogę tak odejść
Cis A
Gdy kusi mnie grzech
E
A H
Muszę mieć, muszę ją mieć
Nie wiem jak to się stało, ona chyba już śpi
Leżę obok pełen wstydu, krótki to był zryw
Będzie lepiej, gdy pójdę, nie chcę patrzeć jej w twarz
Może kiedyś da mi szansę spróbować jeszcze raz
(
Z repertuaru zespołu „Dżem”)
( Muz. sł. J. Porębski )
a
„Do
brydża” – krzyknął Siwy Flak i z miejsca rzekł: „Dwa piki”
A
Ochmistrz w telewizor wlał nie byle jakie siki
Ref. Cztery piwka na stół, w popielniczkę pet
Jakąś damę roześmianą król przytuli
wnet
Gdzieś między palcami sennie płynie czas
Czwarta ręka króla bije as
A
w karcie tylko jeden as
I nic poza tym nie ma
Ale nie powiem przecież "Pas"
Może zagrają szlema
"Kontra"- mu rzekłem, taki bluff
By nieco spuścił z tonu
A Fred mi na to "Cztery trefl"
Przywalił bez pardonu
A mój w dwa palce obtarł nos
To znaczy: nie ma nic
I wtedy Flak, podnosząc głos
Powiedział "Cztery pik!"
I kiedy jeszcze cztery króle
Pokazał mu jak trza
To Fred z renonsem "Siedem pik."
Powiedział: ".niech gra Flak!"
A ja mu: "Kontra", Fred mi: "Re"
Ja czuję pełen luz
Bo widzę w moich kartach, że
To atutowy tuz
Więc strzelam! Kiedy karty Fred
Wyłożył mu na blat
To każdy mógł zobaczyć jak
Siwego Flaka trafia szlag.
Już nie pamiętam ile dni
W miesiące złożył czas
Morszczuki nawet dobrze szły
I grało się nie raz
Lecz nigdy więcej Siwy Flak
Klnę na jumprowe wszy
Choćbyś go prosił, tak czy siak
Nie zasiadł już do gry
(„Pod Śliwką” Cwynar Krzysztof )
e C D e
Idzie diabeł ścieżką krzywą pełen myśli złych
e C D e
Nie pożyczy mu na piwo nie pożyczy nikt
e C D e
Słońce praży go od rana, wiatr gorący dmucha
e
Diabeł się z pragnienia słania w ten piekielny upał
Idzie anioł wśród zieleni, dobrze mu się wiedzie
Pełno drobnych ma w kieszeni i przyjaciół wszędzie
Nagle przystanęli obaj na drodze pod śliwą
Zobaczyli że im browar wyszedł na przeciwko
Nie ma szczęścia na tym świecie ni sprawiedliwości
Anioł pije piwo trzecie, diabeł mu zazdrości
Pożycz dychę - mówi diabeł - Bóg ci wynagrodzi
My artyści w taki upał musimy żyć w zgodzie
Na to anioł zatrzepotał skrzydeł pióropuszem
I powiedział: dam ci dychę w zamian za twą duszę
Musiał diabeł duszę wściekłą aniołowi sprzedać
( Sł. Marek Grechuta muz.
Jan Kanty Pawluśkiewicz )
a C G C
Tyle
było dni do utraty sił
d A C G
Do utraty tchu, tyle było chwil
a C G C
Gdy
żałujesz tych z których nie masz nic
d A
C G
Jedno
warto znać, jedno tylko wiedz
d F G
Że
ważne są tylko te dni
E7 a E7
Których
jeszcze nie znamy
d F G
Ważnych
jest kilka tych chwil
E7
a E7
Tych
na które czekamy
Pewien
znany ktoś, kto miał dom i sad
Zgubił
nagle sens i w złe kręgi wpadł
Choć
majątek prysł, on nie stoczył się
Wytłumaczyć
umiał sobie wtedy właśnie, że
Że
ważne są tylko te dni...
a e C G
Jak
rozpoznać ludzi których już nie znamy
a e
C G
Jak
pozbierać myśli z tych nie poskładanych
d A
C G
Jak
oddzielić nagle serce od rozumu
a e
C G
Jak
usłyszeć siebie pośród śpiewu tłumu
Bo
ważne są tylko te dni...
Jak
rozpoznać ludzi których już nie znamy
Jak
pozbierać myśli z tych nie poskładanych
Jak
odnaleźć nagle radość i nadzieję
Odpowiedzi
szukaj, czasu jest tak wiele
Bo
ważne są tylko te dni...
(„Już Czas Na Sen” Jerzy
Wasowski / Jeremi Przybora )
Dobranoc, dobranoc mężczyzno, zbiegany za
groszem jak mrówka
D9 D
dobranoc, niech sny Ci się przyśnią porosłe
drzewami w złotówkach
h7 A7+ A
Złotówki jak liście na wietrze czeredą unoszą
się całą
a7 h7 G7+
Garściami pakujesz je w kieszeń a resztę
taczkami w PKO
g7 g* C F A7
Aż prosisz by rząd ulżył Tobie i w portfel
zapuścił Ci dren
D7+ a6 Fis0
E7/9 A7/6 D D7+
Dobranoc, dobranoc mój chłopie już czas na
sen
Dobranoc, dobranoc niewiasto skłoń główkę na miękką poduszkę
dobranoc, nad wieś i nad miasto jak rączym rumakiem wzleć łóżkiem
niech rycerz Cię na nim porywa co piękny i dobry jest wielce
co zrobił zakupy, pozmywał i dzieciom dopomógł zmóc lekcje
a teraz tak objął Cię ciasno jak amant ekranów i scen
Dobranoc, dobranoc niewiasto, już czas na sen
Dobranoc, dobranoc ojczyzno, już księżyc na czarnej lśni tacy
dobranoc, i niech Ci się przyśnią pogodni, zamożni Polacy
że luźnym zdążają tramwajem, wytworną konfekcją okryci
i darzą uśmiechem się wzajem, i wszyscy do czysta wymyci
i wszyscy uczciwi od rana, od morza po góry, aż hen
Dobranoc, ojczyzno kochana już czas na sen
( Z repertuaru „Kabaretu Starszych Panów”)
D9 – E1-0 H2-3
G3-2 D4-0 A5-0
E6-X
g* - 3 3 3 3 3 3
Fis0 – 2 1 2 1 0 X
E7/9 – 2 3 4 2 2 2
A7/6 – 2 2 0 2 0 0
( Aaron Zeitlin & Shalom Secunda
tłumaczenie: Sylwek
Szweda i Adam Orendorz )
a E
}x4
a E a E
Na
wózku jedzie wprost na sprzedaż
a d aF E
Cielak
z zlęknionym spojrzeniem,
a
E a E
Wpatrując
się w ziemię, nie widzi jak w niebie
a d
E a
Jaskółka
plecie koronki swe.
A
wiatr wolny śmieje się
I
z całej siły dmie,
Śmieje
się, śmieje przez cały dzień
a E a
I
pół nocy letniej.
Dona,
Dona, Dona, Dona,
Dona,
Dona, Dona, Don,
E a
Dona,
Dona, Dona, Dona,
Dona,
Dona Dona, Don.
„Przestań
się skarżyć,” powiedział farmer
„Kto
ci kazał cielęciem być ?
Dlaczego
nie chcesz skrzydeł by wreszcie
Jak
jaskółka polecieć ?”
Cielęta
łatwo związać, zarżnąć,
Nigdy
nie wiedzą dlaczego.
Jak
jaskółka poleci.
( Z repertuaru Donovana )
Kapodaster IV
( Muz. sł. Rudi Schuberth )
C G C
F C G C F C
C
G C C7
A przed nami większe cele,
A przed nami nowy świat.
Razem młodzi przyjaciele,
a D G
Z budujemy nowy ład.
Ref. Do pracy rodacy,
Do fabryk, do roli,
Już nowe się jutro wykuwa powoli.
Hej młoty do roboty
Niebieskie ptaki do paki
I niech wre robota, co tam wolna sobota.
W naszych rękach nasza sprawa,
W naszych rękach przyszłość mas.
Domy rosną z lewa, z prawa.
Tymi ręcami rośnie tysiąc wsi i miast !
W cegły się zamienia glina
I myśl się zamienia w czyn.
W naszych rękach mocno tkwi.
A przed nami większe cele,
A przed nami nowy świat...
La la la la la la la la la la la la...( na melodię „Świat Się Śmieje”)
51. DZIKI WŁÓCZĘGA
( Sł. H.Czekała, mel. trad. "Wild
Rover”)
G
D G C
Byłem dzikim włóczęgą przez tak wiele dni,
G
D C D7G
Przepuściłem pieniądze na dziwki i gin.
G
D G C
Dzisiaj wracam do domu, pełny złota mam trzos,
G
D C D7G
I zapomnieć chcę wreszcie, jak podły był los.
D
Ref. Już nie wrócę na morze
G C
Nigdy więcej, o nie!
G
C /x2
Wreszcie koniec włóczęgi,
D G
Na pewno to wiem!
I poszedłem do baru, gdzie bywałem nie raz,
Powiedziałem barmance, że forsy mi brak.
Poprosiłem o kredyt, powiedziała: "Idź precz!
Mogę mieć tu stu takich na skinienie co dzień."
Gdy błysnąłem dziesiątką, to skoczyła jak kot
I butelkę najlepszą przysunęła pod nos.
Powiedziała zalotnie: "Co chcesz, mogę Ci dać."
Ja jej na to: "Ty flądro, spadaj, znam inny bar."
Gdy stanąłem przed domem, przez otwarte drzwi
Zobaczyłem rodziców - czy przebaczą mi?
Matka pierwsza spostrzegła, jak w sieni wciąż tkwię,
Zobaczyłem ich radość i przyrzekłem, że:
Ref... x3
( Z repertuaru zespołu „Mechanicy Shanty”)
(
Sł. Agnieszka Osiecka muz. A. Zieliński
)
c G7 c
Dziś
prawdziwych Cyganów już nie ma,
Bo
czy warto po świecie się tłuc ?
Pełna
miska i radio „Poemat”
f c D7 G7
Zamiast
płaczu, co zrywał się z płuc...
Ref. Dawne życie poszło w dal,
Dziś na zimę ciepły szal.
f6 c D7
Tylko koni, tylko koni, tylko koni,
Tylko koni żal.
Dawne życie poszło w dal,
Dziś pierogi, dzisiaj bal.
f6 c D7
Tylko koni, tylko koni, tylko koni,
Tylko koni żal.
Dziś
prawdziwych Cyganów już nie ma,
Cztery
kąty i okna ze szkła.
Egzaminy
i szkoła i trema,
I
do taktu harmonia nam gra.
Dziś
prawdziwych Cyganów już nie ma,
I
do szczęścia niewiele już brak.
Pojaśniało
to życie jak scena,
Tylko
w butach przechadza się ptak.
(Z
repertuaru Maryli Rodowicz, a także Skaldów)
53. ECH, MUZYKA
( Sł. K.I. Gałczyński, muz. Adam Drąg )
G D
O dajcie mi te małe skrzypce
C G
Może na skrzypcach wygram
C G
Wiatr i pochyłą ulicę
D G
I noc co taka niezwykła
D G A D
Ref. Ech muzyka, muzyka, muzyka
G A D Fis
Spod smyka zielony kurz
h A D A
Lecą gwiazdy zielone spod smyka
G A D
Damy karo, bukiety róż
Uwzględnijcie mizerne granie
I nie bijcie, gdy wezmę źle
Jaki ton na strunie baraniej
Na G, D, A czy E
Ech muzyka...
Prowadzi muzyka za smykiem
Drzewa w niemej podzięce
Oczami za smykiem suną
Zgrubiałe, drżące ręce
Ech muzyka...
Na moście stoję, przez liście
Światło na smyk się sypie
Słuchajcie to dziecko nuci
W czarodziejskim pudełku skrzypiec
Ech muzyka...
Ej,
gronicku – Beskidzie,
fis E D A
Kto
po tobie idzie ?
A D*A
Idom
pieśni po lesie
fis E D
A /x2
Które
wiyoter niesie.
Jak
jo se zaśpiywom
Na
wiyrchu gronicka,
Zaroz
mi sie łodzywo
W
moim sercu muzycka.
Ej,
Boże mój, Boże,
Stokrotne
ci dziynki !
Teroz
tu w Mładej Horze
Śpiywają
najpiynkniyj.
Ktosik
gro na krzypkach,
Ktosik
nom basuje,
Jo
grom na gitarze,
A
Krysiak tancuje !!!
9
D* = D 7 D* - 022002
( Muz. sł. Sylwek Szweda )
CC4 F7+ G7 C C4 F7+ G7
Ej,
na muńculskiyj hali,
Ej,
koleba sie poli !!!
d
d7* G7*G7 C C4 F7+ G7
Łoj
gdzie my teroz bedziem śpiywać ?
Ej,
na muńculskiyj hali,
Ej,
koleba zgorzała !
Łoj,
pod cym ze ta bedzie
Dziewcyna
lezała ?
Ej,
na muńculskiyj hali ,
Ej,
łogiynek sie poli !
Idom
łowce po niybie
Ku
swojyj kolybie.
Ej,
na muńculskiyj hali,
Ej,
łogiynek sie poli !
Ej,
pod golućkim niybym,
Ej,
śpiywali bedziem !!!
F7+ - 012330
d7* - 13203X
G7*
- 13002X
Ej, zagroj mi górolsko muzycko –
G D C
D7
Ej, wioter niych śpiywo na wysokim gronicku,
G H7
e C D
Ej, wioter niych śpiywo.
a G C
D
Ej,
smreki jak wielkie łorganów piscoły,
C G
D
Ej,
smreki jak wielkie łorganów piscoły,
C G D
Jak
halny zaduje tak bydom nom groły.
a
G C D
Ej,
potoki jak struny łulywom sarpane,
C G D
Ej,
potoki jak struny łulywom sarpane,
Ej,
przi takiyj muzycce tańcować bedziem do rana.
A
słońce co mrugo zza chmur jak to łoko,
C G
D
A
słońce co mrugo zza chmur jak to łoko,
C G D
W
tyj łulywie salonyj ani ciutke niy zmokło.
(
Bułat Okudżawa przekład: Andrzej
Mandalian )
a d
E a
Dopóki
ziemia kręci się, dopóki jest tak, czy siak,
C A d G
C
Panie,
ofiaruj każdemu z nas, czego mu w życiu brak:
mędrca
obdaruj głową, tchórzowi dać konia chciej.
a
A d
sypnij
grosza szczęściarzom...
E a
I
mnie w opiece swej miej.
Dopóki
ziemia kręci się, o Panie nasz, na Twój znak -
tym,
którzy pragną władzy, niech władza ta pójdzie w smak,
daj
szczodrobliwym odetchnąć, raz niech zapłacą mniej,
daj
Kainowi skruchę...
I
mnie w opiece swej miej.
Ja
wiem, że Ty wszystko możesz, ja wierzę w Twą moc i gest,
jak
wierzy żołnierz zabity, że w siódmym niebie jest,
jak
zmysł każdy chłonie z wiarą Twój ledwie słyszalny głos,
jak
wszyscy wierzymy w Ciebie, nie wiedząc, co niesie los.
Panie
zielonooki, mój Boże jedyny, spraw -
dopóki
ziemia kręci się, zdumiona obrotem spraw,
dopóki
czasu i prochu wciąż jeszcze wystarcza jej -
daj
każdemu po trochu...
I
mnie w opiece swej miej . /x2
( Sł. B. Nowicki muz. J.
Dzierżak )
e D
e
Takie
zwykłe, takie małe
Tutaj
mają wielką wagę,
Wykrzykniki
kolorowe
Wyglądają
wciąż jak nowe.
Gawędziarze,
gawędziarze
Odgrzebują
stare sprawy
Przy
ognisku i przy kawie
Nieciekawe
i ciekawe.
e D
O
tym jak kiedyś w górach
„Na
pomoc” ktoś krzyczał głośno.
e D
O
tym jak na Mazurach
Ktoś
złamał wiosło.
O
tym jak patyk trzasnął
a e
Gdy
wiatr za mocno dmuchał.
I
chyba każdy już zasnął
a e
A
tylko autor słuchał.
Oczy
szerzej się otworzą
I
przypomną i pomarzą,
Oni
już nie mają czasu,
Może
dzieciom się przydadzą.
Opowieści,
opowieści
Takie
tanie, no bo własne.
Uśmiechają
się, a jeśli
Przesadziłeś
coś nie zasną.
O
tym jak...
(
Wykonanie: „Ad Hoc”)
( Sł. A. Sikorowski muz. J. Hnatowicz )
Gdy
mnie kochać przestaniesz, to powiedz,
d G
F C
Powiedz,
kiedy mnie kochać przestaniesz,
To
się człowiek wypłacze jak człowiek,
d
G C F C
W
białym łóżku nad ranem.
Nie
przysyłaj mi listów ostatnich
Nie
owijaj w bawełnę słów paru,
Pod
okapem wieczoru.
G
F C G F C
Ref. Na talerzach świecy blask, dymi waza
pełna gwiazd.
e F C
e F C
G C
F C
Może wiatr.
Piętro wyżej ćwiczą Lista, a zawiane
towarzystwo
e F C
e F C
G C
F C
Stróż artysta.
Posiedzimy tak sobie we dwoje,
Pośród spraw, których nigdy nie
było.
Potem w starym zacisznym pokoju
Znowu wyznasz mi miłość.
Gdy mnie kochać przestaniesz bez
racji
Powiedz o tym od razu kochany’
Wtedy zjemy kolejną kolację
Na wieczoru dywanie.
(Z
repertuaru zespołu „Pod Budą”)
( P. Seeger J. Hickers )
Gdzie
są kwiaty z tamtych lat ? piękne kwiaty,
Gdzie
są kwiaty z tamtych lat ? czas zatarł ślad.
Gdzie
są kwiaty z tamtych lat ?
Każda
z dziewcząt wzięła kwiat...
Kto
wie czy było tak ? Kto wie czy było tak ?
Gdzie
dziewczęta z tamtych lat ? jak te kwiaty...
Gdzie
dziewczęta z tamtych lat ? – czas zatarł ślad.
Gdzie
dziewczęta z tamtych lat ?
Za
chłopcami poszły w świat.
Kto
wie czy było tak ? Kto wie czy było tak ?
Gdzie
są chłopcy z tamtych lat ? – dzielne chwaty...
Gdzie
są chłopcy z tamtych lat ? – czas zatarł ślad.
Gdzie
są chłopcy z tamtych lat ?
Na
żołnierski poszli szlak.
Kto
wie czy było tak ? Kto wie czy było tak ?
Gdzie
żołnierzy naszych kwiat ? – tych sprzed laty...
Gdzie
żołnierzy naszych kwiat ? – czas zatarł ślad.
Gdzie
żołnierze z tamtych lat ?
Tam
gdzie w polu krzyża znak.
Kto
wie czy było tak ? Kto wie czy było tak ?
Gdzie
mogiły z tamtych lat ? – tam gdzie kwiaty...
Gdzie
mogiły z tamtych lat ? – czas zatarł ślad.
Gdzie
mogiły z tamtych lat ?
Tam
gdzie kwiaty posiał wiatr.
( Sł. Muz. Harvey Andrews )
Hey woman, my woman, open your eyes
and smile
Hey lovely, my lovely, stay in the
warm a while
Savour the present we’ve got to open
wrapped in a sleepy way
D
G A DG
We’ve got a gift to share together,
it’s the gift of a brand new day
Gift of a brand new day
Hey lovely, my lovely, search for
the sun again
D G A DG
We’ve got a gift to share together,
it’s the gift of a brand new day
Gift of a brand new day
A
Time goes down, time flows down
A7
Hey woman, my woman, we can take the
baby out
Hey lovely, my lovely, show him what
it’s all about
Teach him to love the swan and the
squirrel, the magpie and the jay
We’ve got a gift to share together, it’s
the gift of a brand new day
Gift of a brand new day
Bridge
(“Gift Of A Brand New Day”
muz.
i sł. Harvey Andrews przełożył: Sylwek Szweda )
D G A7
Kobieto,
hej kobieto – uśmiechnij do mnie się,
D
G A7
Hej
urocza, otwórz oczy, przeżyj ze mną ten dzień.
Nowego
dnia bądźmy darem i już, przepłyńmy razem ocean,
Kobieto,
hej kobieto – zacznijmy w deszczu iść,
Hej
urocza, otwórz oczy, poszukaj słońca dziś.
Upiecz
chleb ja zrobię wino, zaprośmy przyjaciół znów.
Nowego
dnia bądźmy darem i już, przepłyńmy razem ocean,
Tworząc
muzykę, znajdując miłość, kształtując harmonii smak,
Czas
idzie tą drogą, czas płynie tą drogą,
A7
Tą
długą drogą, która zbliża nas.
D G A7
Kobieto,
hej kobieto – wiesz że dobrze ci życzę,
D
G A7
Weźmy
za rękę to małe dziecko i pokażmy mu życie.
Nauczmy
je kochać łabędzia, wiewiórkę
I srokę, i dzwońca, i sójkę.
Nowego
dnia bądźmy darem i już, przepłyńmy razem ocean,
wielki ocean snów.
( Bridge - 1 zwrotka )
( „La Guitarra” Sł. Frederico Garcia Lorca
przełożył Jerzy
Ficowski muz. Sylwek Szweda )
( wstęp - d C-C9 Gzm6 d d C C9B A7) x2
Oto
już płacz gitary
słychać.
d7 g A7
Poranek
burzy się
d
w
kielichach.
Zaczęła
płakać nam
gitara.
d7 g A7 d
Próżno
uciszyć ją się starasz,
nie
można jej uciszyć
niczym.
Zapłakana
monotonna,
jak
woda pełna goryczy,
zapłakana,
jak wiatr płacze
po
śnieżycy.
Nie
można jej uciszyć
niczym.
d C
Po
rzeczach odległych
zapłakana.
d
C B A
Po
piasku Południa gorącym,
co
wzywa kamelie białe.
Płacze
ze strzałą bez celu
i
za wieczorem bez jutra,
po
pierwszym ptaku umarłym
przed
świtem.
O
gitaro !
Serce
pięcioma szpadami
przebite.
( zakończenie – d C C9 Gzm6 d d C C9 B a D )
C9 - 030230 Gzm6 - 650X4X G0 -32320X
B0 - 656500 Cis0 - 989800
(
Muz. J. Woy Sł. A. Tylczyński )
C e d G7
C d
G7 (G F G F G)
Dzień
gaśnie w szarej mgle, wiatr strąca liście z drzew.
Sznur
kormoranów w locie splątał się, pożegnał ciepły dzień,
Ostatni
dzień w mazurskich stronach.
C d G7 (G F G F G)
Zmierzch z jezior żagle zdjął, mgieł
porozpinał splot.
Szmer tataraku jeszcze dobiegł nas, już wracać czas.
C d G7 (G F G F G)
Noc
się przybrała w czerń, to smutny lata zmierzch.
Już
kormorany odleciały stąd, poszukać ciepłych stron,
Powrócą
z wiosną na jeziora.
C
d
G7 (G F G F G)
Nikt nas nie żegna tu, dziś tak tu pusto
już.
C e Gzm7 d
G7 C G7
Mgły ściga wśród sitowia wiatr, już wracać czas.
Mgły
tylko ściga wśród sitowia wiatr, już wracać czas.
( Muzyka i słowa: Paweł Kasperczyk )
Kiedy
góral umiera, to góry z żalu sine
G D
Pochylają
nad nim głowy, jak nad swoim synem.
e G D
Las
w oddali szumi mu odwieczną pieśń bukową,
e G D
A
on długo sposobi się przed najdalszą drogą.
Kiedy
góral umiera, to nikt nad nim nie płacze,
Siedzi,
czeka aż kostucha w okno zakołacze.
Oczy
jeszcze raz podniesie wysoko do nieba,
By
pożegnać góry swoje, by im coś zaśpiewać.
Ref. Góry
moje, wierchy moje, otwórzcie swe ramiona,
Niech na miękkim z mchu posłaniu
Cichuteńko skonam.
Ojcze mój, Halny Wietrze, powiej ku
północy,
Ciepłą, drżącą swoją ręką zamknij
zgasłe oczy,
e
Bym mógł w ziemię wrosnąć, strzelić
potem
Do słońca smreczyną
e G D
I na zawsze szumieć już nad swoją
dziedziną.
Kiedy
góral umiera, to dzwony mu nie grają,
Cicho
wspina się pod bramy góralskiego raju,
Tylko
strumień na kamieniach żałobną nutę składa,
Tylko
nocka chmurnooka górom opowiada.
A
gdy góral już umrze, to nikt nie układa baśni,
Tylko
w niebie roziskrzonym mała gwiazdka gaśnie.
Ziemia
twardą, szorstką ręką tuli go do siebie,
By
na zawsze już mógł zostać pod góralskim niebem.
( Muz. sł. Sylwek Szweda )
e*
Jak statki na morzu, a ryby
- zające,
h4*
a4
Góry moje, góry milczące.
Góry moje do chmur
przytulone,
e