Na imię mam Ken i choć pociąg diabelnie dziś gna
Choć burza i deszcz, mimo wszystko poznaję ten szlak
W sześćdziesiątym piątym było źle, ledwo żyłem, nie miałem co jeść
I gdy padło Richmond wtedy też, pamiętam, śpiewałem tę pieśń.
C a F C
Ta noc, gdy stary Dixie nas wiózł,
a
A dzwony biły wesoło,
C a F C
Ta noc, gdy stary Dixie nas wiózł
a C a D F
Ludzie śpiewali wokoło.
Pamiętam, któregoś dnia w Tennesse, żona tak rzekła mi,
Choć tu szybko Ken, przyjechał sam generał Lee.
Rzuciłem wszystko i ruszyłem z nim, ruszyłem jak we śnie,
Nieważne było pole, dom i tylko ciągle nuciłem słowa te.
Tak jak przede mną, praca słała mi zew,
Tak jak brat mój przede mną za sprawę przelewałem krew,
Gdy do ataku werbel nas wiódł, Yankesi zmykali do swych dziur,
Nie czułem ran, a w sercu mym, w sercu niebieski śpiewał chór.