Jak stary statek opadłem na dno, maszty połamał wiatr,
Kotwicę gdzieś wyrzucił sztorm, zostałem całkiem sam.
h C a G
Hej! mała karczmareczko
Płyniesz w tej mgle jak kwiat,
Pijanych spojrzeń ocean grzeszny…
Pozwól bym zerwał go ja.
Opowiadałem historii wiele, słuchali mnie całą noc:
O żaglach co z anielskiej bieli złowieszczy pruły mrok.
Chciałem byś ty słuchała też, widzieć twój śmiech i łzy -
Lecz wciąż znikałaś gdzieś, by potem znowu przyjść.
I choć tak bardzo się starałem, by skryć mych tysiąc wad,
Wciąż kapitana udawałem, a ty mi rzekłaś tak:
Hej! mój kapitanie
Porwij mnie z sobą w snach,
Wiem, że dopłyniesz na świata kraniec,
A razem z tobą ja! A razem z tobą ja! A razem z tobą ja!