Pieski małe dwa chciały przejść się chwilkę
Nie wiedziały jak, przeszły jedną milkę
I znalazły coś, taką dużą białą kość
Si bon, si bon tralalalala
Si bon, si bon tralalalala
Si bon, si bon tralalalala
Pieski małe dwa poszły więc do sklepu
Mówia pani, że nie lubią kotletów
A sklepowa zła dała im pasztety dwa.
Pieski małe dwa wróciły do domu
O przygodzie swej nie mówiąc nikomu
Wlazły w budę swą, teraz sobie smacznie śpią