Sylwek Szweda — oficjalna strona internetowa — Legenda o zakonnicy
by Joker

Legenda o zakonnicy

LA LÉGENDE DE LA NONNE
(2 : Auprès de mon arbre)
słowa: Victor Hugo
muzyka: Georges Brassens 1956 r.
tłumaczenie: Tomasz Misiewicz
(Drobne wskazówki i opracowanie na gitarę: Sylwek Szweda 10.07.2012)
 A E A E Fis h A E A

 

 A                                                      D  A

Chodźcie tu wszyscy, którym lśnią oczy

               E          E7         A

Żeby historię usłyszeć znów

     A                                                       

Chodźcie, opowiem kilka proroczych

                       A                           D

O Donnie Padill del Flor tych słów

               E                                 A 

Była z Alanje, gdzie wciąż się rodzą

                    E                            Fis

Drzewa i krzaki w masywie wzgórz

                    h       E              A

Dzieci kochane, byki przechodzą

                   E                        A 

Krasne fartuszki zakryjcie już

 

2. 

Tak z dziewczynami bywa w Grenadzie

W samej Sevilli podobnie jest

Po małej miłosnej cnej serenadzie

Wnet na uznania czekają gest

I kawalerów całują, uwodzą

Aż po policzkach spływa im tusz

Dzieci kochane, byki przechodzą

Krasne fartuszki zakryjcie już

3. 

Ale podobnie frywolnym tonem

O tej Padilli nie mówcie źle

Hiszpańskie oko lawą nie płonie

Lekkim płomieniem wzrok błyszczy się

Uciekła od tych, którzy nachodzą

Inne dziewczęta pod krzakiem róż

Dzieci kochane, byki przechodzą

Krasne fartuszki zakryjcie już

4. 

I do zakonu w Toledo wstąpiła

Wszyscy wzdychali, zdziwieni że

Bo przecież panna z urody miła

Takiej ślub z bogiem nie zdarza się

Mało brakuje już łzami zawodzą

Uczniowie, wojsko. Możliwe? Cóż

Dzieci kochane, byki przechodzą

Krasne fartuszki zakryjcie już

5. 

Lecz co się dzieje? Zamknięta przed chwilą

W serce przepięknej zawitał tu

Dumny rozbójnik się zjawił. „Padillo

Jam twym wybrankiem”- rzekł kilka słów

Dzielni zbójnicy amantom przewodzą

Bo bez odwagi wszak ani rusz

Dzieci kochane, byki przechodzą

Krasne fartuszki zakryjcie już

6. 

Był brzydki całkiem-rysy surowe

A ręka twardsza niż betonstal

Miłość przynosi przypadki wciąż nowe

Kochała zbója Padilla aż żal

Bywa, zamienić sarny się godzą

Dolin jelenia na dzika wzgórz

Dzieci kochane, byki przechodzą

Krasne fartuszki zakryjcie już

7. 

Raz zakonnica, jak mówi kronika

Ze zbójem, który miał piekła moc

Na schadzkę przystała koło pomnika

Świętej Matyldy w  upalną noc

Północ, kruk kracze, strzygi zawodzą

Do cienia lecą ich setki dusz

Dzieci kochane, byki przechodzą

Krasne fartuszki zakryjcie już

8. 

Gdy zakonnica zeszła do nawy

Wnet woła zbója – brzmi echo far

Miast jego głosu,  przypadek ciekawy

Pioruna błysk obok szatańskiej z par

Często po ludziach przypadki chodzą

Bóg chyba chciał, by padli wśród burz

Dzieci kochane, byki przechodzą

Krasne fartuszki zakryjcie już

9. 

Tej  nowicjuszki dość przykre przypadki

Święty Ildefons, tak wykazać chciał

Jak tu uchronić dziewice od wpadki

Co śluby biorą. Czy racje miał?

Nudni kapłani się nad tym rozwodzą

W zakonach wszystkich od gór do mórz

Dzieci kochane, byki przechodzą

Krasne fartuszki zakryjcie już