Siadaj ze mną
przy zadymionym stole
Postawię piwa dwa
zapalę - póki mogę
Z rozmowy zrobię wiersz
na blacie go położę
Pewnie że warto żyć
Przeczytasz go i powiesz:
Zostało Ci tych parę lat
Tych parę lat być może
I jeszcze kilka górskich szczytów
I dziecka śmiech, płacz kobiet
I ważnych kilka rozmów
Skropionych alkoholem
e*
I Twojej pieśni dziwny ton
Tęskniący wciąż za domem
A jaki dom to miałby być?
Z pustaka czy bukowy?
I rozważaniem tym
Pokonasz mnie dziś znowu
Aż w Twoim wierszu stanie
Zielenią porośnięty
ósmy tej nocy dom
Na kuflach udźwignięty
I znów zaproszę Cię
nad stoły zadymione
W kolejną taką noc
wyrwiesz z nieba stronę
Być może powstał dom
Jedyny na tej ziemi
Dla Ciebie tak w sam raz
Gdzie nic się już nie zmieni
Zabrakło nam tych paru lat
Tych paru lat być może
I jeszcze kilku górskich szczytów
Śmiechu dziecka, płaczu kobiet
I ważnych kilku rozmów
Skropionych alkoholem
I Twojej pieśni dziwnej
Tęskniącej wciąż za domem
(G D e C )x4
Zabrakło nam tych paru lat!
Zabrakło nam tych paru lat!
(G D e C )x4 h7*- a7* (G)