Rzeknę ci po wszystkim moż(rz)e
Żeś głębiną co nas kusisz
Choć jak sztorm jest twoje łoże
Znów w tę noc wypłynąć muszę.
Na poduszkę miękko spadnę
Jak na złoty piasek morza
Popodziwiam fale ładne
I przy tobie się położę.
W tym post scriptum marynarza
Opijusa i dziwkarza
Słodko u twych stóp zasnąłem
Co szeroko rozstawione.
Na dno morza pójdę wkrótce
Jak obdartus w starych łachach
Jednak maszt swój wetknę w łódkę
I chusteczką ci po macham.
Tyś dziewica jest jak róża
Ja odchodzę z wielkim żalem
Goły jestem i mnie wkurza
Że pieniędzy nie mam wcale.
Znów na morze czas wypłynąć
By zarobić parę groszy
Może nawet przyjdzie zginąć
Lecz ci po wiem: warto było.
Tyle dziewic jest pod ręką
Ilu marynarzy w porcie
Jak balony znowu pękną
Błony podszywane czortem.
SZANTA DZIEWICY
Mam ci-pe...łną marzeń główkę,
Morze myśli me rozmarza.
Mam prześliczną małą łódkę,
Tylko brak mi... marynarza.
W łódce małej i ciaśniutkiej,
By poszerzyć krąg podróży,
Niech marynarz wetknie w łódkę
Jakiś maszt, możliwie duży.
Jestem bardzo młoda jeszcze,
Obca morska mi robota.
Och, cudowne czuję dreszcze,
Gdy mnie uczy trzymać szota.
I nie było wcale smutno,
Gdy dokoła wody tafla,
A marynarz podniósł płótno
Żagla wzwyż, stawiając gafla.
Aż się rozszalało morze,
W górę, w dół, ja ptakiem, rybką!
Sztorm, och, błagam dobry Boże,
Niech się skończy... nie za szybko!
Gdy ucichły w końcu fale,
Drżąc zmęczona się rozmarzam.
Nie jest takie smutne wcale
Ciężkie życie marynarza...