W Katowicach- Szopienicach, nad Morawą jest stanica.
Są tam zuchy i harcerze, wędrownicy i muzycy.
d a
Bum tralala szumi fala,
E a
po głębinie statek płynie,
d a
Bum tralala szumi fala,
E a - E
po głębinie statek płynie.
Jest tam jeden drużynowy, który na głębinach łowi
Ludzi setkę ma na głowie, ale jakoś radzi sobie.
Czasem ktoś mu źle podpowie, bierze kurs na Sosnowiec
Płynie śmiało, choć pod wiatr, aż w Bermudzki Trójkąt wpadł.
Mówił dziad mój, kto tam wpłynie temu statek wnet zaginie
Za horyzont poszły żagle i flotylla znikła nagle.
Płaczą matki i ojcowie, płacze też prababka w grobie:
Módlcie się wszyscy grzesznicy, by nie zostać tutaj z niczym.
Cud się zdarzył, widzę chyba: Lipsta, Karlus, Oberiba
Blumkul, Leber i Tomata, Podciep, Huncwot, Lomp, Szantrapa.
Z mgły Radiska się wynurza, co tam dla niej jakaś burza
Znowu pełna jest stanica, drużynowy skład przelicza.