Chodzisz wciąż za mną jak stara panna
Co robię wiedzieć chcesz
Z małej kamerki moje numerki
Do puszki wpychasz gdzieś
Gdy cię odtrącę otworzysz ją
I każdy dowie się
Jak moje czyny niedobre są
Chyba, że zechce cię.
Po moich piętach depczesz jak menda
Przez okrąglutki rok
Wciąż mnie pilnujesz i rejestrujesz
Najmniejszy nawet krok
Wciąż obserwujesz, dobrze to czuję
Przez cały dzień i noc
W puszce Pandory zbierasz potwory
By zrobić mi na złość
Czy dla pieniędzy ty stara jędzo
W śmietnikach grzebiesz wciąż
Lecz kiedy komuś trzeba coś pomóc
Jesteś jak śliski wąż
Wyszło z rozporka jak szydło z worka
Że ciągle śledzisz mnie
Inwigilacja, czy demokracja
Dobrze zastanów się?
Gdy cię odtrącę otworzysz ją
I każdy dowie się
Jak twoje czyny niedobre są
Ja takiej nie chcę cię…