Poszła żabka po wodę,
do zimnego zdroju,
za nią bociek kle kle kle,
nie dał jej spokoju.
Powiedz żabko gdzie mieszkasz
to cię odprowadzę,
w twoim małym ogródku
różę ci zasadzę.
Jak ta róża urośnie
będzie bukiet, będzie
ja się z tobą ożenię
i wesele będzie.
Ciumbaj, ciumbaj, ciumbaja,
tak muzyczka grała.
A gdy bociek odleciał,
to żabka płakała...