Ukochany Górny Śląsku, płacze serce me,
Chciałbym kiedyś choć raz jeden, znów zobaczyć cię!
Gorzkom cierpiał w noc bezsenną, był niejeden raz
Gdym ojczyznę mą wspominał, ten cudowny czas.
Tak pamiętam cały Śląsk mój pośród kopalń i hut,
Ten kto żył tam, nie zapomni, próżny jego trud.
Nocą niebo się czerwieni, płonie silny żar,
Wielki piec rozsiewa wokół złotych iskier czar.
Zgrzyt obrotów, łoskot młotów, grzmoty tu i tam,
Piękna pracy to melodia, tętno, które znam.
Ziemia twoja jest bogata w skarby węgla, rud,
Jedno tutaj bije serce – to twój wierny lud.
Czuję puls wśród kół ogromnych, co wciąż kręcą się,
Wśród kominów, pośród dymu widzę piękno twe.
Kocham lasów sen iglasty, kiedy cisza trwa,
Kocham łąki twe i pola, żyzne gdy Bóg da.
Kocham wszystkie twe jeziora, kocham każdy staw,
Twoje wzgórza i doliny i szum twoich traw.
Dusze ludzi - drzwi otwarte, brzmi przyjazny śpiew,
Tutaj słucham go najchętniej, znam tu każdy krzew.
Słone łzy w policzki pieką – ostre są jak nóż
A z tęsknoty wielkiej serce chce mi pęknąć już.
Kocham ciebie jaki jesteś, Górny Śląsku mój,
Kocham, boś jest mą ojczyzną, a jam syn jest twój.
Ukochany Górny Śląsku, płacze serce me,
Chciałbym kiedyś choć raz jeden znów zobaczy - yć cię!