Bij, satyryku, ostrzyj broń,
mierz celnie, ale - obok tarczy.
Gdy w tarczę trafisz - Boże broń! -
tarcza jak wściekły pies zawarczy.
Już nie wystarcza gniewny rym
i dowcip, który tnie jak szpada;
ręka, co nazbyt ufa im,
zwichnięta słabnie i opada.
Oszczędzaj przeto swoją dłoń,
nie machaj nią dla lada chętki…
Bądź ostry niczym biała broń,
lecz również niczym broń ta - giętki.