Upalny wrzesień, skwar z nieba lał się
Ptaki rytmicznym spłoszone marszem
Tumany pyłu, a tuż przy drodze
Stoją w sukienkach trzy panny młode.
Żołnierze już się zbliżają do nich
Licząc na bukiet kwiatów w dłoni
Nagle Kaszubka młoda bez trwogi
Śmiało splunęła Niemcom pod nogi!
Wojsko z niedowierzaniem patrzy
Bo przecież miało być inaczej
Uśmiechy, radość, nawet muzyka
A tutaj nikt ich nie chciał witać.
Młodą Kaszubkę wnet zamknięto
A tam przed Niemrą kobieta klęka
Błaga i skamle po niemiecku:
„Nie bierzcie mi na wojnę dziecka!”.
Kaszubka dzielna dalej bez trwogi
Krzyczy do Polki: „Co ty robisz?”
Chwyta za stołek i tłucze Niemrę
Zostawcie nas i naszą ziemię!
Idąc do pracy z więźniami w szyku
Nagle wybiega, w płomieniach znika
Ratuje małe niemieckie dzieci
Śmierć wisi nad nią i słońce świeci.
Biały kołnierzyk, zwiewna sukienka
Dziewczyna dzielna i przez to piękna
Jak słońce, deszcz, jak wiatr miłości
Ni ma Polsczi bez Kaszeb
Ni ma Kaszeb bez Polsczi.*