Gdym ku morzu szedł raz wczesnym rankiem,
Nad falami leciały łabędzie,
Biel swą w mglistość topiły poranną,
Śpiewem skrzydeł ostre tnąc powietrze,
D A7 D B0 D G D A7 D A7
Śpiewem skrzydeł ostre tnąc powietrze.
Gdzie jesteście, czasy takich myśli,
Co do człeka szły po toni pieszo?
Cienkie pręty z damasceńskiej stali,
Świst cięciwy ze słonecznych mieczy?
Świst cięciwy ze słonecznych mieczy?
Dziś sposoby przeżarły natchnienie,
Które jawa, nie sen nam przynosi.
Kainowych myśmy sztuk rówieśni,
Lecz na dawny szlak zawsze nam spieszno,
D A7 D
Lecz na dawny szlak zawsze nam spieszno.
( B0 D G D fis A7 D G0 h G D A7 D )