Ach ubogi żłobie, cóż ja widzę w tobie?
Droższy widok niż ma niebo, w maleńkiej Osobie,
Droższy widok niż ma niebo, w maleńkiej Osobie.
Zbawicielu drogi, tak żeś to ubogi!
Opuściłeś śliczne niebo, obrałeś barłogi,
Opuściłeś śliczne niebo, obrałeś barłogi.
Czy żeś nie mógł Sobie, w największej ozdobie
Obrać pałacu drogiego, nie w tym leżeć żłobie?
Obrać pałacu drogiego, nie w tym leżeć żłobie?
Gdy na świat przybywasz, grzechy z niego zmywasz,
A na zmycie tej sprośności gorzkie łzy wylewasz,
A na zmycie tej sprośności gorzkie łzy wylewasz,
Któż tu nie struchleje, wszystek nie zdrętwieje,
Któż Cię widząc płaczącego łzą się nie zaleje,
Któż Cię widząc płaczącego łzą się nie zaleje.
Nawet trzej królowie klęknęli przy żłobie,
Przyszli tu za blaskiem gwiazdy dary złożyć Tobie,
Przyszli tu za blaskiem gwiazdy dary złożyć Tobie.*