Sylwek Szweda — oficjalna strona internetowa — Ballada o chłopcach z bazy sokołowskiej
by Joker

Ballada o chłopcach z bazy sokołowskiej

słowa i muzyka: Andrzej Garczarek
                    C                                   G             C

         Ciężarówki na syrenki zamienili, zamienili,

                         F                                    C

         Gęby z pryszczy wygoiły się dokładnie,

                           F                                       C            a

         Prawie wszyscy się szczęśliwie pożenili, pożenili,

                        G                                        C                         

         Zamieszkali gdzieś wysoko, wcale ładnie,

                           F                                       C            a

         Prawie wszyscy się szczęśliwie pożenili, pożenili,

                        G                                        C                         

         Zamieszkali gdzieś wysoko, wcale ładnie.

 

                    a                                     G 

Chłopcy z bazy sokołowskiej odjechali gdzieś w nieznane

                     a                                            G       

Na swych mocnych ciężarowych samochodach,

            C                                                    G                   a

Odjechali gdzieś w nieznane na swych mocnych ciężarowych

                    C                   G                      a        G

Na swych mocnych ciężarowych samochodach.

 

 

         Rozmydliły się marzenia przy goleniu, przy goleniu,

         W zamyśleniu nuta chowa się wstydliwie,

         Z młodej piersi się wyrwało, ale wrócić już nie chciało       

         W piekle błota i barankach betlejemskich pozostało,

         Z młodej piersi się wyrwało, ale wrócić już nie chciało       

         W piekle błota i barankach betlejemskich pozostało.

 

Tylko czasem w środku miasta na ulicy

Twarzą w twarz przystają, bo tak chciał przypadek,

Kilka klepnięć po ramieniu, jakiś uśmiech, uścisk dłoni

I do domów rozjeżdżają się w milczeniu.