Stał na polu biały kamień,
Stał na polu biały kamień,
Podolanka siedzi na nim,
Podolanka siedzi na nim.
Przyszedł do niej Podoleniec:
Podolanko daj mi wieniec.
Dała bym ci wianek dała,
Gdybym brata się nie bała.
Idź do lasu sosnowego,
Przynieś węża zielonego.
I posiekaj drobniusieńko,
I ugotuj miękusieńko.
Podolanka węża kraje,
Swemu bratu jeść go daje.
Gdy już brata pochowała,
Do kochanka poleciała.
Weź mój wianek, weź me serce.
Ja już panno znać cię nie chcę.
Otrułaś ty brata swego,
Otrujesz i mnie samego.
(dobra tonacja na skrzypce)