Licencja na zabijanie
(„Infidels”, 1983 Columbia)
G e D G
Człowiek zastanawia się jak w regułach zamknąć świat,
G e D
A gdy myśli już, że złapał to, wszystko leci jak domki z kart.
C G
Człowiek odkrył nagle swój los,
G D C
Aż na księżyc wyniosło go.
e C e C
A kobieta, gdy nadeszła noc,
e C e C
Siadła obok mnie i spytała wprost:
G D G C7+ Gsus4 G
„Kto dał prawo mu, by zabijać mógł?”
A teraz pouczają go jak od nowa zacząć żyć,
Pokazują gdzie pomylił się i którędy dalej iść.
Już go chowają wraz z gwiazdami,
Jak stare auto sprzedając za nic.
A kobieta, gdy nadeszła noc,
Patrząc na wzgórze znów spytała wprost:
„Kto dał prawo mu, by zabijać mógł?”
Teraz boi się i zmieszany jest, i rozwalić wszystko chce,
I bystrością choć nie grzeszy to, potrafi sprytnie zwieść.
I tylko w to wierzy co zobaczy,
Choć oczy kłamią, choć może być inaczej.
A kobieta, gdy nadeszła noc,
Trzęsąc z zimna się znów spytała wprost:
„Kto dał prawo mu, by zabijać mógł?”
(most)
e G
Możesz krzyczeć z wielkiego natchnienia
C G
I nie zostawić kamienia na kamieniu.
e G
Możesz kości łamać i serca odrzucać
h D
I na błędach swoich się uczyć.
Teraz kłania się przed ołtarzem gdzieś, by zobaczyć kim naprawdę jest,
Uczciwie chciałby grać nie znacząc kart zwyciężać przy tym też.
Lecz tylko w to wierzy co zobaczy,
Choć oczy kłamią, choć może być inaczej.
A kobieta, gdy nadeszła noc,
Siadła obok mnie i spytała wprost:
„Kto dał prawo mu, by zabijać mógł?”
( i solo jak zwrotka )