ukryj menu          

W Noc Walpurgi

słowa i muzyka: Sylwek Szweda 26.03.2021
(D G / D A-G)x2
       D                     A      

W noc Walpurgi jako żywo

     G                       A

Chyć na fest sie skał ryncami 

   D                    A

Noc ta żondno i chutliwo

   G                     A

Cołkiym może cie omamić.

             h                         fis 

Heksy na tych swoich mietłach

            G                             D       A 

Pocznom skrzyć sie i heksować

             h                     fis  

Fto sie łoprzeć im niy zdoło

              G                    A       E     A - A7   la-la-la.....(D G / D A-G)x2

Może nowet stracić go-owa. 

   D                       A

Roz za roz kej wioter fuknie

  G                      A 

Łogiyń bucho ku nom łokiym

 D                   A

A warkocze kej postronki

  G                           A                         

Ciongnom gibko kaś na boki.

             h                     fis 

Fto sie tyknie tego wionka

              G                 D        A

Zdo sie co to roztomiła

             h                     fis  

Potym zdo się, że to żonka

          G                   A         E    A - A7   (solo)la-la-la.....(D G / D A-G)x2

A to chytro heksa by-yła.

  D                   A

Taki nom tu na majówka

     G                             A

Zwyczaj z Anhalt przysmyczyli

       D                          A

W górach Harz harcujom przecie

   G                     A

Zowdy kej sie kończy kwieciyń.

             h                      fis 

Han na szpicy góry Brocken

                G                      D    A 

W noc Walpurgi fajerujom 

           h                                  fis  

U nos w Murckach, rok za rokiym

             G                    A             E     A - A7    la-la-la.....(D G / D A-G)x2

Durś jednako tyż świyntu-ujom!

26.03.2021
W NOC WALPURGI - Sylwek Szweda

jako żywo - ani chybi, bez wątpienia, bez dwóch zdań, na pewno
chyć na fest - chwyć się mocno, porządnie
ryncami - rękami
żondno - pełna pragnień
chutliwy pobudliwy seksualnie, przestarz; łatwo się podniecający seksualnie.
np. chutliwe panienki, chutliwy klecha - wyrazy pokrewne: chuć, chęć, chętka 
etymologia: pol. chuć + -liwy
cołkiym - całkiem
omamić - ogłupić
heksy - czarownice, zbałamucić
mietłach - miotłach
pocznom - zaczną
skrzyć się - lśnić migotliwym blaskiem, sypać skrami, wyróżniać się błyskotliwością
heksować - czarować
fto - kto
niy zdoło - nie zdoła, nie da rady
nowet - nawet
gowa - głowa
roz za roz - raz po raz, od czasu do czasu
kej wioter fuknie - gdy wiatr zawieje
ku nom - do nas, ku nam
łogiyń bucho - ogień bucha
łokiym - okiem
postronki - mocne grubo skręcone sznury, np. spętać postronkiem, prowadzić na postronku
ciongnom gibko kaś na boki - ciągna szybko gdzieś na boki
tyknie - dotknie
zdo sie - będzie się wydawało
chytro - przebiegła, sprytna, podstępna
heksa - czarownica
nom - nam
Ahhalt -miasto w Niemczech, w kraju związkowym Saksonia-Anhalt w powiecie Harz, położone nad rzeką Hommelte.
przysmyczyli - przywlekli
harcujom - harcują, figluja, dokazują
zowdy - zawsze
kej - gdy
kwieciyń - kwiecień
han - tam
na szpicy - na szczycie
góra Brocken - najwyższa góra (szczyt 1142 m n.p.m.)) w górach Harz
fajerujom - świętują, najczęściej przy ognisku(fojerce)
durś jednako- wciąż tak samo 
świyntujom - świętują

Według legend na górze Brocken/kawałki (1142 m n.p.m.) w Noc Walpurgi, z 30 kwietnia na 1 maja, odbywały się sabaty czarownic, które zlatywały się tu z różnych stron i oddawały dzikim tańcom oraz igraszkom z diabłem. Święto rozsławił w dramacie „Faust” wybitny niemiecki poeta Johann Wolfgang von Goethe. Wędrował wiele razy po górach Harzu i urzeczony ich krajobrazem uwiecznił go w swoich dziełach. Jeden z pieszych szlaków prowadzący na górę nosi też jego imię – Goetheweg, czyli Szlak Goethego

Walburga – imię żeńskie pochodzenia germańskiego, powstałe jako złożenie członów waldan – „rządzić, panować” i burg – „gromadzić, strzec, pilnować, ochraniać”. ... Imię to
zapisywano również w formie Walpurga, stąd noc Walpurgi.
Święta Walburga, WalpurgaWalpurgis - angielska mniszka i misjonarka na terenie Niemiec, córka księcia Wessex św.

Wernigerode (wernige - mało, erode - erodować, rode-jechał) – miasto w Niemczech, w kraju związkowym Saksonia-Anhalt(zatrzymać), w powiecie Harz(żywica), położone nad rzeką Hommelte(Zabębnił).

Hexentanzplatz – Dom Czarownicy  hexe - czarownica
Roßtrappe - zagłębienie na skale („Tętent kopyt końskich”)
chutliwy pobudliwy seksualnie, przestarz; łatwo się podniecający seksualnie.
np. chutliwe panienki, chutliwy klecha, 
wyrazy pokrewne: chuć, chęć, chętka 
etymologia: pol. chuć + -liwy

Widmo Brockenu (inna nazwa to mamidło górskie) to zjawisko optyczne obserwowane najczęściej w górach, ale też z okien samolotu, kiedy to znajdujemy się między zawieszoną poniżej nas chmurą lub mgłą, a promieniami padającego słońca. Oświetlona w ten sposób mgła działa podobnie jak ekran, gdzie wspinacz widzi własną, powiększoną sylwetkę, często okoloną tak zwaną glorią – tęczowo rozświetloną otoczką, rozchodzącą się kręgami od centrum sylwetki człowieka.
Nazwa tajemniczego zjawiska została zaczerpnięta z niemieckich gór Hartz, konkretnie od szczytu Brocken, gdzie zostało w 1780 roku zaobserwowane i po raz pierwszy opisane przez badacza przyrody i zarazem luterańskiego pastora Johann Esaias Silberschlag’a.

Tradycja ewoluowała: w Niemczech kojarzono noc Walpurgi właśnie z czarownicami, które zbierały się na Hexenplatz (plac czarownic), by wyruszać stamtąd na miotłach na orgie urządzane na szczycie Brocken. Tradycja nakazywała zatem rozpalanie wielkich ognisk, zwłaszcza na wierzchołkach wzniesień, by odstraszać czarownice i duchy. Takie obrządki miały miejsce w wielu miejscach Europy, między innymi w Szkocji, Irlandii, Walii, Szwecji, Czechach, na Morawach, w Saksonii, Tyrolu, a także na Śląsku, Kaszubach i Mazurach.

Na festynach nago (najprawdopodobniej dla bezpieczeństwa) skakano przez ognie (najczęściej z drewna dębowego), prowadzono bydło między dwoma ogniskami (to miało uchronić je przed chorobami). Symbolem święta był słup majowy (kształt falliczny symbolizował boga, zaś wianek na górze boginię), przystrojony wstążkami – białe i czerwone barwy oznaczały przejście ze stanu dziewictwa w kobiecość. Innym obyczajem była „naprawa granic”, czyli obchodzenie gospodarstw połączone z naprawą ogrodzeń, oraz czyszczenie kominków i palenisk w przeddzień święta, aby móc w porządku przyjąć ogień rozpalany następnego dnia. Wierzono, że w tę jedyną noc oprócz upiorów można było spotkać skrzaty, chochliki, gnomy i rusałki – a jeśli ktoś spotkał takie stworzenie, miał szansę otrzymać od niego dar nadzwyczajnej mądrości albo odwagi.
Rodzaje obrzędów i wierzeń zależały od miejsca, w którym obchodzono święto, na przykład tradycja wyboru najpiękniejszej dziewczyny na królową majową nie występowała w każdym regionie.
W czasach chrześcijańskich łączono wpływy starej wiary z nową religią – na domach rysowano kredą krzyże, na podłodze układano skrzyżowane miotły. Przez miasta przeciągały procesje mieszkańców starających się robić możliwie dużo hałasu, co miało odstraszać złe duchy.


Wśród polskich taterników przyjęła się legenda, że jeśli zobaczymy widmo Brockenu to niechybnie zginiemy w górach. Jednakże jeśli uda nam się je dojrzeć trzy razy, możemy czuć się bezpieczni do końca naszej wspinaczkowej kariery, jakby „klątwa widma” została zdjęta. Autorem i propagatorem tego przesądu jest Jan Alfred Szczepański – polski taternik, alpinista i literat okresu międzywojennego.


…Chwyć się skał rękami mocno,
bo cię wicher w przepaść rzuci:
iść nam trzeba przez mgłę nocną,
która zwodzi, bałamuci.
Słysz, jak wicher zrywa skały,
mierzwi bory, zgniata drzewa,
znaglonego ognia grzywa,
skier zawieją świat zalewa;
a z tej mierzwy płomienistej
raz po razie grom wylata,
błyskawice, huki, świsty,
jakby krwawy koniec świata;
pogłos wrzawy w alarm wali,
leci szarża w tysiąc koni —
ognia‼ lecą, tętnią — w dali
stukot kopyt w skały dzwoni;
w dali — w bliży — w dole — w górze —
głosy — krzyki rechotliwe —
czarownice w skier wichurze
lecą żądne i chutliwe...

FAUST  Johann Wolfgang von Goethe
tłum. Emil Zegadłowicz  (mówił Mefistofeles)

*

Bracia, nuż do koła,
Gdzie radość nas woła;
Do wina, do piwa
Siadajmy wraz!
Niech "serdecznych" rzesza złośliwa
[We "Wianku" wiersz ten brzmiał: „Niechaj zgraja Niemców złośliwa".]
Z gniewu się unosi,
Śmielej radość naszą niech głosi
Dziś każdy z nas!
Na pojdemy do dom, az rano,
Az bude switano;
Na pojdemy do dom, az rano,
Az bude den!
[Refren ten morawsko-polski miał pewnie nadać pieśni więcej humoru a jednocześnie może podkreślić solidarność słowiańską]
Niech tedy przy szklance
I przy pogadance,
W zgodzie i szczerości
Brzmi polski śpiew!
Niechaj sarka, kto chce, z zazdrości,
Nas zmieszać nie zdoła:
Zgoda, wino, piosnka wesoła
Ogłuszą gniew!
Na pojdemy do dom, az rano,
Az bude switano;
Na pojdemy do dom, az rano,
Az bude den!

Co wino, nie woda,
Gdzie przyjaźń, tam zgoda,
Kto z nami, niech pije
I poda dłoń!
Niechaj drogi Górny Śląsk żyje
I język ojczysty,
Talu zawsze śpiew nasz ognisty:
Tu na to dłoń!
Na pojdemy do dom, az rano,
Az bude switano;
Na pojdemy do dom, az rano,
Az bude den!


O Zmierzchu S02E09 - Dzień Kobiet, Moc Kobiet, Czarownice
 

Śpiewnik

Folder plików

 

Najnowsze piosenki

więcej
 
na górę