Upalny wrzesień, skwar z nieba lał się
Ptaki rytmicznym spłoszone marszem
Tumany pyłu, a tuż przy drodze
Stoją w sukienkach trzy panny młode.
Żołnierze już się zbliżają do nich
Licząc na bukiet kwiatów w dłoni
Nagle Kaszubka młoda bez trwogi
Śmiało splunęła Niemcom pod nogi!
Wojsko z niedowierzaniem patrzy
Bo przecież miało być inaczej
Uśmiechy, radość, nawet muzyka
A tutaj nikt ich nie chciał witać.
Młodą Kaszubkę wnet zamknięto
A tam przed Niemrą kobieta klęka
Błaga i skamle po niemiecku:
„Nie bierzcie mi na wojnę dziecka!”.
Kaszubka dzielna dalej bez trwogi
Krzyczy do Polki: „Co ty robisz?”
Chwyta za stołek i tłucze Niemrę
Zostawcie nas i naszą ziemię!
Idąc do pracy z więźniami w szyku
Nagle wybiega, w płomieniach znika
Ratuje małe niemieckie dzieci
Śmierć wisi nad nią i słońce świeci.
Biały kołnierzyk, zwiewna sukienka
Dziewczyna dzielna i przez to piękna
Jak słońce, deszcz, jak wiatr miłości
Ni ma Polsczi bez Kaszeb
Ni ma Kaszeb bez Polsczi.*
*Nie ma Polski bez Kaszub
Nie ma Kaszub bez Polski
Polak
Liczba pojedyncza Liczba mnoga
M. Pòlôch Pòlôszë
D. Pòlôcha Pòlôchów
C. Pòlôchòwi Pòlôchóm
B. Pòlôcha Pòlôchów
N. Pòlôchã Pòlôchama
Msc.Pòlôchù Pòlôchach
W. Pòlôch(ù) Pòlôszë
przykład:
Ni ma tu nijaczich miedzë nama Pòlôchów.Pòlôszë mieszkają na wschód i pôłnié òd Kaszëbów. Pòlôszë mielë so czedës całé Pòmòrzé pòddóné.
słowa powiązane:
pòlaszëzna
pòlsczi
Pòlôch (1)
Pòlôszka
„Nie ma Kaszëb bez Polonii, a bez Kaszëb Polści” – mawiał Antoni Abraham, działacz społeczny, którego nazywano Królem Kaszubów.
Był m.in. orędownikiem przyłączenia Pomorza do odradzającej się Polski. Właśnie o tę sprawę walczył na konferencji pokojowej w Wersalu.
„Lwów! – któreż polskie serce nie drgnie na to miano. (…) Lwów był zawsze najbardziej beztrwogi. Tu serca Polski biły najśmielej. Kto pragnął odetchnąć uczuciem wolności i nawiązać nić tradycyjną myśli czy walki o niepodległość Polski, musiał oprzeć pracę o Lwów, gdzie biły serca goręcej rwące się do wolności” – rozpoczął marszałek. Mówiąc o starciach w 1918 roku z Ukraińcami, Piłsudski stwierdził, że wówczas trzeba było codziennie walczyć o nadzieję i siłę wytrwania. „Żołnierz staje się wtedy obywatelem miasta, miasto staje się żołnierzem. Miasto i żołnierz żyją wspólnym życiem” – dodał naczelnik państwa (Józef Piłsudski).