muzyka: Sylwek Szweda 23.02.1993 r.
C9 d9
Wypłakałem za tobą
C9 d9
Oczy niebieskie, królewskie i pieskie;
C9 d9
Wypłakałem za tobą
C9 d9
Morze ogromne, lubowne, żeglowne:
C9 F
Po tym morzu ty płyniesz,
C9 F
Do mnie ty płyniesz, do mnie!
A7 d C F
Niech cię dobre bogi!
d7 C F C
Niech cię dobre wiatry!
A7 d C F
I obłoki białe, dobre!
C F C F
Wszystko dobre, piękne, modre!
g A7 dCF
Na wybrzeżu ja tu stoję;
B7 A7 d A7 A7/4 H0
Słyszysz, modlę się i modlę!
Wypłakałem za tobą
Oczy niebieskie, królewskie i pieskie;
Wypłakałem za tobą
Morze ogromne, lubowne, żeglowne.
Po tym morzu odpływasz,
Ode mnie odpływasz, ode mnie!
Niech cię dobre bogi!
Niech cię dobre wiatry!
I obłoki białe, dobre!
Wszystko dobre, piękne, modre!
Na krawędzi ja tu stoję;
Gdy poruszę się to po mnie.
Edward Jerzy Stachura,
Sted (ur. 18 sierpnia 1937 w Charvieu we Francji, zm. 24 lipca 1979 w Warszawie) – polski poeta, pisarz, pieśniarz i wędrowiec (outsider). Przez krótki czas należał do tzw. Orientacji Poetyckiej Hybrydy.
Stachura wypowiadał się w różnych formach: lirykach, poematach, utworach z pogranicza prozy poetyckiej, refleksyjnej i narracyjnej. Sięgał do stylu ballady i gawędy oraz bezpośredniej wypowiedzi odautorskiej na licznych spotkaniach odautorskich, gdzie grał na gitarze i śpiewał własne teksty (np. „Ruszaj się Bruno, idziemy na piwo”).
W jego twórczości dochodzi do głosu dramatyczny konflikt między naturalną potrzebą afirmacji życia, natury, człowieka i elementarnych wartości etycznych, a poczuciem obcości, egzystencjalnego lęku i odrazy do współczesnej ograniczającej wolności jednostki cywilizacji przez unifikację standardowych wzorców.
Stachura nazywany jest twórcą „poezji czynnej”: nie tylko często recytował i śpiewał swoje teksty, ale i tworzył je niejako „w drodze”, aktualizował i uzupełniał. Utwory Stachury, poetyckie i prozatorskie oraz jego piosenki, wyprzedzały wiele innych publikacji i obiegowych idei młodzieżowej kontrkultury. W poetycki sposób ujmują idee powszechnego braterstwa ludzi (jak w „Missa pagana”- dla wszystkich starczy miejsca pod wielkim dachem nieba). W ostatnim swym utworze „Liście do Pozostałych” poeta tak żegna się ze światem:
- ”Umieram
- za winy moje i niewinność moją
- za brak, który czuję każdą cząstką ciała i każdą cząstką duszy
- (…)
- bo nawet obłęd nie został mi zaoszczędzony
- bo wszystko mnie boli straszliwie
- bo duszę się w tej klatce
- bo samotna jest dusza moja aż do śmierci
- bo kończy się w porę ostatni papier i już tylko krok i niech
- Żyje Życie
- bo stanąłem na początku, bo pociągnął mnie ojciec i stanę na końcu
- i nie skosztuję śmierci.”