Niemowa
D F0
Nie mówię,
G D
Nie otwieram ust,
F0
Bo już mi niewymownie żal
G D
Moich do ciebie słów.
G D
Wagony słów!
G D
Węglarki słów!
G D
Prawdziwe złoto,
A
Diamenty, perły,
G D
Bardzo niewiele
G D
Sztucznej biżuterii!
G D
Miłości bujnej, cudnej kuźnie!
A D
I wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię,!
Nie mówię,
Nie otworzę ust,
Żeby już nie było mi żal
Moich do ciebie słów.
Wagony słów!
Węglarki słów!
Prawdziwe złoto,
Diamenty, perły,
Bardzo niewiele
Sztucznej biżuterii!
Miłości bujnej, cudnej kuźnie!
I wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię!
I wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię!
I wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię!
Anieli przyszli
Zagrali w ciszy
Nikt ich nie słyszy
Przestali, wyszli.
Krytyka, wbrew samemu Stachurze, łączyła jego życie z twórczością. Pomiędzy wykreowanym bohaterem, a realnym pisarzem stawiano znak równości. Konsekwencją takiego postępowania były nieporozumienia w interpretacjach jego tekstów. W tę pułapkę autobiografizmu wpadło wielu czytelników, ponieważ nad prawdę słowa przedkładali dociekania na ile realia książkowe miały pokrycie w rzeczywistości. Dziś jego utwory są wykonywane m.in. przez grupę Stare Dobre Małżeństwo, Jacka Różańskiego (płyta do muzyki Jerzego Satanowskiego), Jana Kondraka, Marka Gałązkę, Hey, Jacka Wojciechowskiego czy Annę Chodakowską. Zajmował się także tłumaczeniem poezji, m.in. Jorge Luisa Borgesa.
- ”Umieram
- za winy moje i niewinność moją
- za brak, który czuję każdą cząstką ciała i każdą cząstką duszy
- (…)
- bo nawet obłęd nie został mi zaoszczędzony
- bo wszystko mnie boli straszliwie
- bo duszę się w tej klatce
- bo samotna jest dusza moja aż do śmierci
- bo kończy się w porę ostatni papier i już tylko krok i niech
- Żyje Życie
- bo stanąłem na początku, bo pociągnął mnie ojciec i stanę na końcu
- i nie skosztuję śmierci.”
Edward Stachura(1937-1979)